– To jest straszne, że my własnymi rękami polskimi niszczymy to, co jest najważniejsze, czyli prawdę. A prawda Was wyzwoli, ludzie! Opamiętajmy się. Jak będziemy żyć w kłamstwie, to daleko nie zajdziemy – zaapelował Jerzy Zelnik.
Aktor w rozmowie z RMF FM zapytany został, dlaczego tak ważne jest aby 10 kwietnia być na Krakowskim Przedmieściu. – Pamiętamy i nie możemy zapomnieć o tym, że zginęli czołowi obywatele Rzeczpospolitej. Wybitne osobowości nie rodzą się na kamieniu – mówił Zelnik. Jak dodał, nie pierwszy raz w naszej historii jesteśmy pozbawieni elit.
– Musimy je opłakiwać i zastępować. W tym miejscu zastępujemy ich przez naszą pamięć i poprzez ten rodzaj hołdu, który możemy im złożyć – powiedział. Aktor podkreślił, że najważniejszym rodzajem hołdu, jaki moglibyśmy złożyć, byłaby prawda. v Pełna prawda o Katyniu. A jej nie mamy – dodał.
Dla aktora prawda o Katyniu jest początkiem, bo Polska wciąż nie dysponuje pełnią wiedzy na temat Listy Białoruskiej
– A co do Smoleńska: mamy haniebne, moim zdaniem, rozstrzygnięcie, żeby zdać w ręce sowieckie jedno z naszych najważniejszych śledztw – podkreślił. – Mówię sowieckie, bo trudno mi mówić rosyjskie, tam ciągle triumfuje homo sovieticus – dodał.
Artysta zwrócił uwagę, wpływ jaki politycy i dziennikarze mają na kształtowanie sposobu myślenia o Smoleńsku. – Widzimy co się dzieje, jak się ludziom robi wodę z mózgu. Wybitni naukowcy, którzy próbują to rozszyfrować od strony naukowej, nie stawiając kropki nad i, bo ciągle jesteśmy w drodze do prawdy, są spychani na margines i wyśmiewani – mówił. – To jest straszne, że my własnymi rękami polskimi niszczymy to, co jest najważniejsze, czyli prawdę. A prawda Was wyzwoli, ludzie! Opamiętajmy się. Jak będziemy żyć w kłamstwie, to daleko nie zajdziemy – apelował Jerzy Zelnik.