Zbigniew Kuźmiuk o relacjach z Izraelem: być może w zaognieniu tego sporu jest też ręka wschodniego sąsiada
Gościem programu „Prosto w oczy” w Telewizji Republika, był Zbigniew Kuźmiuk, europoseł PiS. - To co zrobiliśmy dla pokoju konferencją bliskowschodnią, zostało zmarnowane skrajnie nieodpowiedzialnymi wypowiedziami polityków izraelskich – stwierdził Kuźmiuk.
Europoseł przekazał, że w Brukseli nie ma „nawałnicy informacji” którymi od wczoraj żyje Polska.
- Jeśli chodzi o establishment brukselski, to Izrael nie ma tu najlepszej prasy. Jeśli mówi się coś o Izraelu to raczej krytycznie – powiedział Zbigniew Kuźmiuk.
Polska oczekuje od Izraela przeprosin, jednak gość Telewizji Republika mówił, że jeśli miałoby do nich dojść, to pewnie już by nastąpiły. Europoseł mówił, że sama wypowiedź Netanjahu, została sprostowana, jednak nie stało się tak ze skandalicznymi słowami nowego izraelskiego szefa MSZ.
- Nie sądzą by nowo powołany minister, nie konsultował z premierem opinii. To musiało być chyba w porozumieniu z premierem – mówił Kuźmiuk.
Gość Telewizji Republika przypomniał, że skandaliczne słowa padły w trakcie szczytu kampanii wyborczej w Izraelu.
- Jak robi się to w kampanii, to po to by uzyskać poparcie. To oznacza, że część Izraela popiera takie poglądy i wygłaszanie takich opinii ma służyć zdobyciu głosów. Przez ustrój komunistyczny, nie mogliśmy reagować na takie działania, ale od roku 89 gdzie była wolna polska, także nie było odpowiednich relacji. Jak wchodzimy teraz w jakiś spór z Izraelem to jest on bardzo głośny. Ja chciałbym by na prawdzie opierały się nasze relacje i musimy tę prawdę, o tym co działo się na terytorium naszego kraju przekazywać – powiedział europoseł.
Zbigniew Kuźmiuk stwierdził, ze obecny spór z Izraelem, przyćmił nieco sukces bliskowschodniej konferencji.
- Być może w zaognieniu tego sporu jest też ręka wschodniego sąsiada. Nie mam na myśli bezpośredniego wpływu na MSZ Izraela, ale publikacja w „The Jerusalem Post” mogła nosić ślady ingerencji ze wschodu. Polsce i Amerykanom udało się zrobić coś, co dawno nie maiło miejsca w polityce międzynarodowej. Państwa UE, Arabskie i Izrael zebrały się w jednym miejscu. Oni swobodnie mogli rozmawiać. Izrael powinien docenić to że doszło u nas do takiej konferencji. To co się później stało, jest i musi być dla nas ogromnym zaskoczeniem. To co zrobiliśmy dla pokoju konferencją bliskowschodnią zostało zmarnowane skrajnie nieodpowiedzialnymi wypowiedziami polityków izraelskich – stwierdził.