Gośćmi redaktor Katarzyny Gójskiej w programie Telewizji Republika byli: Grzegorz Hudzik, zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego oraz publicysta Piotr Lisiewicz.
Gościem pierwszej części programu był zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego. - Wirus może być transmitowany w nasze polskie warunki, oby stało się to jak najpóźniej i oby było pod pełną kontrolę służb sanitarnych, lekarzy i wszystkich osób, które dbają o zabezpieczenie sanitarno-epidemiologiczne. Choroba rozprzestrzenia się oczywiście najbardziej w Chinach, ale jest praktycznie u naszych bram, jest w Europie - powiedział.
– Przez ostatnia dobę liczba chorób bardzo wzrosła. W tej chwili mamy około 200 przypadków podejrzanych w Europie, zakażenia wirusem, no i niestety przypadki zgonów w wyniku tej choroby. Przy czym choroba ta wybiera najsłabsze jednostki, czyli osoby w zaawansowanych latach i również mające deficyty odporności. To jest jej ulubiony cel - dodał.
– Tak naprawdę od każdego z nas zależy, czy zgłosimy się w odpowiednim czasie, czy manifestując objawy choroby, szybko udamy się po konsultacje specjalistyczną i będziemy nią objęci. Osoby które powracają z tych terenów, które miały możliwość kontaktu z osobą możliwie chorą, która manifestowała jakieś objawy chorobą (...) mogły być potencjalnie zakażone - wyjaśnił Grzegorz Hudzik.
– Codziennie dowiadujemy się czegoś nowego na temat tego wirusa. Istnieją doniesienia, jeszcze nie potwierdzone w jakichś renomowanych pismach medycznych, ale istnieje ryzyko zakażenia wrażliwych osób, mimo braku posiadania objawów. Te objawy mogą pojawić się nieco później. Ta wysoka gorączka o której mówimy, kaszel, bóle mięśniowe, mogą z pewnym opóźnieniem pójść a w tym czasie człowiek może być chory. Nie mamy jeszcze pełnych danych, ale dmuchamy na zimne, tak jakby to było po prostu możliwe - zaznaczył rozmówca Katarzyny Gójskiej.
Gościem drugiej części programu był Piotr Lisiewicz. - Dzisiaj w mediach pojawiła się informacja, że senatorowie, a tak naprawdę większość senacka opozycyjna dąży do tego, żeby zabetonować Senat i nie chodzi tutaj o jakieś prace budowlane, a chodzi o zmianę regulaminu wyboru, a tak naprawdę odwołania marszałka Grodzkiego i ten zabieg służyłby temu, żeby rozumiem po ewentualnych wygranych wyborach prezydenckich, nawet gdyby opozycja straciła większość w Senacie, to ta nowa, ale i tak krucha większość związana z obozem rządzącym, nie mogła odwołać marszałka Grodzkiego - zaczęła Katarzyna Gójska.
– To jest bardzo wiadomość. Ono może być krótkoterminowo zła, bo trudniej będzie odwołać marszałka Grodzkiego, a długoterminowa bardzo dobra, bo to oznacza, że opozycja zamierza bronić marszałka Grodzkiego za wszelką cenę. Nieważne, że 50 parę osób złożyło zeznania o łapówkach marszałka Grodzkiego, my będziemy go bronić za wszelką cenę. Parę razy nam się to w III RP udało. Pójdziemy w to, pokażemy, że jesteśmy silni, bo wersja w której rezygnujemy z marszałka Grodzkiego, wybieramy innego swojego marszałka też jest zła, bo pokazujemy, że mieliście racje z tymi zarzutami korupcyjnymi - stwierdził Piotr Lisiewicz.