Zaskakująca decyzja prokuratora z Gorzowa ws. Bąkiewicza. "Taki ruch to niezwykle mocny sygnał"

Gorzowska prokuratura nie zdecydowała o postawieniu zarzutu znieważenia mundurowych Robertowi Bąkiewiczowi. Prokurator, który miał wykonać polecenie szczecińskiej prokuratury w tej sprawie, wniósł o wyłączenie go od tej czynności. Kwestię rozstrzygnie Prokuratura Krajowa. Śledztwo jest kontynuowane. „Władza może wydać polecenie, ale tylko w granicach i na podstawie prawa. Wielki szacunek dla prokuratora, który odważył się podjąć taką decyzję” – napisał przedstawiciel Stowarzyszenia „Ad Vocem”, komentując sprawę.
"To coś więcej niż procedura – to gest sprzeciwu"
Mariusz Moszowski, prawnik, członek Stowarzyszenia „Ad Vocem”, pisze o decyzji gorzowskiego prokuratora, który złożył wniosek o wyłączenie go z czynności w sprawie Roberta Bąkiewicza.
Prokurator, któremu polecono postawić zarzuty Robertowi Bąkiewiczowi, złożył wniosek o wyłączenie go od tej czynności, do czego miał prawo. W prokuraturze zbudowanej na hierarchicznym podporządkowaniu, taki ruch to niezwykle mocny sygnał. To coś więcej niż procedura – to gest sprzeciwu wobec oczekiwanej automatyzacji decyzji. Przez okres niespełna 20 lat mojej pracy nie spotkałem się osobiście, aby przełożeni wydawali polecenia na piśmie co do treści czynności procesowych
– pisze prawnik.
Postawa prokuratora żądającego wyłączenia od tych czynności oznaczać może brak zgody na instrumentalizację prawa, wątpliwości co do zasadności zarzutów i granicę, której prokurator nie chce przekroczyć. Władza może wydać polecenie, ale tylko w granicach i na podstawie prawa. Wielki szacunek dla prokuratora, który odważył się podjąć taką decyzję
– dodaje.
Źródło: Republika, X
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Kinga Rusin łowi piranie w Amazonii i… wbija szpilę innym kobietom! "Bywają jak drapieżniki – atakują w grupie"