Zarzuty o plagiat niestraszne ministerstwu. Kluzik-Rostkowska dopuszcza „Nasz elementarz” do użytku
Minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska podpisała decyzję o dopuszczeniu do użytku szkolnego pierwszej części podręcznika dla klas pierwszych szkół podstawowych "Nasz elementarz". Wydawnictwa Szkole i Pedagogiczne twierdzą, że rządowy podręcznik jest plagiatem.
– Przed chwilą przyjęłam pierwszą część podręcznika, czym dopuściłam podręcznik do użytku szkolnego. Słowo stało się ciałem – tymi słowami Kluzik-Rostkowska poinformowała dziennikarzy na konferencji prasowej o swojej decyzji.
Przypomniała, że pierwsza część podręcznika trafiła do konsultacji 17 kwietnia oraz że na stronę internetową, na której udostępniony był podręcznik, weszło w czasie ich trwania 62 860 osób. Do Ministerstwa Edukacji Narodowej wpłynęło też 361 opinii, w tym połowa neutralnych. Uwagi ocenne rozłożyły się w zasadzie po równo, prawie tyle samo było pozytywnych, co negatywnych. – Przestudiowaliśmy te uwagi bardzo dokładnie (...) Sporo z tych uwag uwzględniliśmy – powiedziała minister.
Minister edukacji pytano na konferencji o to, czy wpływ na zmiany w podręczniku miały przedstawione w poniedziałek przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne (WSiP) zarzuty, że 30 procent pierwszej części "Naszego elementarza" pochodzi z ich z podręczników.
– Wszystkie zarzuty wydawców uważam za nietrafione (...) Jeśli są jakieś podobieństwa między podręcznikami, to wynikają one z podstawy programowej. Jeśli jest w niej napisane, że dzieci powinny poznać zasady ruchu drogowego, to w oczywisty sposób będą tam elementy ruchu drogowego (...) Wiadomo też, że w pierwszej połowie pierwszej klasy dzieci znają mało liter, dlatego mogę z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że w prawie każdej książce będą te same słowa: mama, tata, kot, pies – odpowiedziała Kluzik-Rostkowska. – Odrzucam wszystkie zarzuty wydawnictw o plagiat – podkreśliła.
Rzecznik WSiP Jarosław Matuszewski powiedział natomiast, że cieszy się z tego, że zostały uszanowane prawa autorskie i z pierwszej części ministerialnego podręcznika zniknęły treści sporne oraz, że stało się to jeszcze przed skierowaniem go do druku. Nie wykluczył jednak wystąpienia na drogę prawną przeciwko jego twórcom. – Szkoda jednak, że przy okazji wprowadzania zmian nie uniknięto błędów. To świadczy o tym, że nie da się przygotować dobrego podręcznika w tak krótkim czasie, jak chce tego MEN – dodał.
Kluzik-Rostkowska zapewniła, że wszystkie dzieci, które 1 września tego roku rozpoczną naukę w pierwszej klasie dostaną darmowy podręcznik. W pierwszej kolejności do ich rąk trafi pierwsza część, z której dzieci będą się uczyć przez pierwsze trzy miesiące. Podręczniki te staną się własnością szkoły, będą służyć co najmniej trzem rocznikom uczniów.
Druk pierwszej części "Naszego elementarza" rozpoczęło w drukarni Centrum Usług Wspólnych, które jest jednostką podległą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Na dystrybucję podręcznika został ogłoszony przetarg, trwa nabór ofert.