– Pytania z referendum proponowanego na 25 października nie były inicjatywą PiS, ale milionów obywateli – mówiła w wieczornych „Wolnych głosach” poseł PiS Anna Zalewska.
– Mam nadzieję, że premier nie zrobi karnego klubu senatorów i pozwoli im głosować wedle sumienia. Trzeba pamiętać, że oni kandydują z jednomandatowych okręgów wyborczych, więc będą pilniej rozliczani przez wyborców – mówiła poseł PiS.
Zdaniem Anny Zalewskiej to, co robi PO jest lekcją „dużej arogancji i lekceważenia obywateli”. – Kiedy projekty były zgłaszane, PO nie potraktowała ich poważnie. Gdyby to zrobiła, dziś nie byłoby problemu – podkreślała.
– Pytania z referendum proponowanego na 25 października nie były inicjatywą PiS, ale milionów obywateli – stwierdziła poseł Zalewska, odnosząc się do wypowiedzi polityków PO i premier Ewy Kopacz, którzy utrzymują, że referendum proponowane przez prezydenta Dudę jest referendum „pisowskim”.
– Teraz sprawa ta jest w rękach Senatu i senatorów PO. Mam nadzieję, że poważnie potraktują te 6 milionów obywateli, mając też na uwadze zbliżające się wybory. Proszę zauważyć, że głosowania w Senacie nie są tak jednoznaczne jak w Sejmie – tłumaczyła Anna Zalewska.