Zalewska: Dziś wystartowała reforma edukacji. Zmieniamy oświatę na lepszą, nowocześniejszą, innowacyjną
— Pierwszy rok liceum był kontynuacją gimnazjum, a na maturę uczniowie uczyli się półtora roku. Stąd wielki rynek korepetycyjny, który w Polsce wart jest 4 mln zł. Teraz to się zmieni — mówiła minister edukacji narodowej na antenie Telewizji Republika. Gościem Ryszarda Gromadzkiego w specjalnym wydaniu „Wolnych głosów wieczorem” była Anna Zalewska.
PIERWSZY ETAP REFORMY
– Dziś wystartowała reforma oświatowa. Mamy za sobą bardzo emocjonujący, pierwszy etap, który zmienia rzeczywistość w systemie edukacji. Przekształcamy gimnazja, dlatego, że to, czego brakowało w systemie edukacji to odpowiedzialność za ucznia. Pierwszy rok liceum był kontynuacją gimnazjum, a na maturę uczniowie uczyli się półtora roku. Stąd wielki rynek korepetycyjny, który w Polsce wart jest 4 mln zł – mówiła Anna Zalewska na antenie Telewizji Republika.
NOWOCZESNOŚĆ I INNOWACJA
Jak dodała szefowa MEN, "teraz rodzice mają pewność, że 12 lat nauki jest dobrze rozdysponowane i skupia się na rzeczach istotnych. Czyli edukacji szkolnej i przygotowaniu ucznia do egzaminu dojrzałości, przez co — już niedługo — zobaczymy lepsze wyniki na maturze".
– System edukacji jest bardzo skomplikowany i reforma była ogromnym wysiłkiem. Pierwszy etap reformy się udał i to dowód na zmianę. Zakończyliśmy dyskusję nad podstawami edukacji, które odpowiadają potrzebom edukacyjnym XXI wieku — czyli innowacja i nowoczesność – mówiła minister.
HISTORIA
– Nie można budować kraju bez wiedzy historycznej. Ona pokazuje, jakim różnorodnym narodem byliśmy i jesteśmy. Bez tego nie można funkcjonować młody człowiek, który powinien uczyć się na błędach historycznych, ale i czerpać wiedzę z działań, które przyniosły sukces – nawiązała Zalewska do sprawy nauki historii.
PRESJA ZNP
– ZNP mówi w tej chwili o podwyżkach, natomiast wspólnie z premier Szydło rozmawialiśmy o podwyżkach od dłuższego czasu. Nauczycielska „Solidarność” wielokrotnie z nami rozmawiała, a Beata Szydło zapowiedziała, że te podwyżki będziemy wprowadzać od startu reformy. Tak też się stało — przeznaczyliśmy 15 proc. więcej na pensję edukacji. Ważymy wszystkie wartości, stąd w ustawie — oprócz podwyżki — pojawiają się różnego rodzaju zachęty, które będą mobilizowały do dbania o jakość – stwierdziła.
– Tak planujemy reformę, żeby spowodować przyrost etatów nauczycieli. Skąd to się bierze? W klasie siódmej nie można połączyć trzech klas szóstych. Mają to być takie same oddziały. Stąd 1800 dodatkowych klas, oddziałów, czyli ponad 3 tys. nauczycieli. Jedna godzina w systemie to 1100 miejsc pracy. Za rok pojawią się 4 dodatkowe godziny, więc to 4400 miejsc pracy. Oczywiście mamy niż demograficzny, który też robi swoje, niestety nauczyciele tracą pracę, ale nie w skutek reformy. Natomiast pracujemy nad tym, aby wszystko było pod kontrolą i nie różniło się od poprzednich lat – zapewniła Anna Zalewska.
REAKTYWACJA SZKÓŁ ZAWODOWYCH
– Ta zmiana oczekiwana jest przez resorty gospodarcze. Nazwa, czyli szkoły branżowe, jest nowym początkiem kierunku edukacji. Szkoły zawodowe rozpatrywane były w kategoriach gorszego wyboru, czy gorszej ewentualności w porównaniu do szkół średnich ogólnokształcących. To był błąd, teraz te szkoły będą nastawiane na praktyki – dodała minister na koniec rozmowy".