Zakaz handlu w niedzielę? Jest nowy, kompromisowy pomysł

Pojawiła się nowa propozycja w sprawie ograniczenia niedzielnego handlu, która ma być kompromisem. Pracuje tylko ten, kto chce, ale w ten dzień zarabia większe pieniądze.
W Pałacu Prezydenckim trwa posiedzenie Rady Dialogu Społecznego, czyli przedstawicieli związkowców, pracodawców i rządu. Rozmowy dotyczą między inny całkowitego zakazu handlu w niedzielę.
Za tym rozwiązaniem opowiadają się przede wszystkim związkowcy z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, którzy uznają że nie należy ludzi zmuszać ani zabraniać im handlu w niedzielę. Dlatego proponują, by każdy kto wtedy będzie pracował, zarabiał 250 procent stawki dziennej.
– Nikt nie może nikogo zmuszać do pracy w niedzielę, ale jest wiele osób i grup zawodowych, które chcą wtedy pracować. Na przykład imigranci, którzy mówią: przyjechaliśmy, żeby zarobić - twierdzi szef OPZZ Jan Guz.
– Stawka jest do dyskusji, ale pomysł nam się podoba - odpowiada Zbigniew Żurek z Business Centre Club.
– Nie bardzo lubię licytować się na kwoty, ale powinna być swoboda wyboru oraz zdecydowanie lepsza zapłata za pracę w niedzielę. I to reguluje się samo. Bo są tacy, którzy chcą kupować w niedzielę i są tacy, którzy chcą wtedy pracować za lepszą pensję - mówi Żurek.
Rząd uznał pomysł za ciekawy, jednak powstał problem. Stawkę za pracę w niedzielę należałoby podnieść każdemu, a nie wyłącznie handlowcom. Taką decyzję będzie musiała podjąć Rada Ministrów. Pomysł ten nie podoba się NSZZ Solidarność, pomysłodawcy znaczącego ograniczenia niedzielnego handlu.
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

Wieczorni goście Adriana Klarenbacha w Republice komentują weta prezydenta

Dziadówka – kaszubska zupa na bazie maślanki, która rozgrzewa i syci

Zbigniew Bogucki w Republice. Szef Kancelarii Prezydenta RP o wetach i inicjatywach Karola Nawrockiego
