Dramat na wrocławskim osiedlu Marszowice rozpoczął się wczoraj nad ranem, kiedy to zwiększono zrzut wody ze zbiornika Mietków na rzece Bystrzyca.
Zbiornik Mietków należy do Wód Polskich. Ogromna ilość wody, której nie prognozowano, wpłynęła do zbiornika w nocy z poniedziałku na wtorek. Okazało się, że nadmiar nieprzewidzianej wody pojawił się na skutek tego, że spółka Tauron Polska Energia zrzuciła wodę powyżej zbiornika Mietków o czym nie poinformowała właściciela zbiornika - Wód Polskich. Informacje te zostały później zdementowane przez władze spółki, które zaznaczyły, że o potrzebie zrzutu informowały wcześniej Wody Polskie, ale nie otrzymały odpowiedzi i jak twierdzą władze spółki woda nie została zrzucona, a po prostu się przelała. O przelewaniu wody na obiekcie elektrowni wodnej w Lubachowie mieszkańcy informowali już w weekend.
Skutkiem tego zrzutu mieszkańcy Marszowic zostali obudzeni w środku nocy i wezwani do ewakuacji. Od rana rozpoczęli walkę o wały, by ochronić swoje osiedle.
"Jesteśmy na Lubomierskiej, koło Marszowic. Od 6 rano walczymy o osiedle. Żadnej pomocy znikąd. Z jednej strony osiedla już wdziera się woda" - mówi mi pani Anna po 23 - relacjonowała w mediach społecznościowych reporterka Radia Zet Wiktoria Szydło.
Jeśli woda płynąca Bystrzycą przez osiedle Marszowice się przeleje zagrożone zalaniem będą osiedla: Lesnica Zlotniki, Stablowice, Marszowice i Pracze Odrzanskie
Źródło: Republika/Radio Zet