Zaginęła 11 lat temu. Co się z nią stało?
W październiku 2013 r. w Bytomiu Odrzańskim zaginęła Bożena Marczykowska. Prawdopodobnie została zamordowana, ale jej ciała nigdy nie odnaleziono. Śledztwo zostało umorzone.
Bożena Marczykowska ostatni raz była widziana 20 października 2013 r. około godz. 13 na drodze do ogródków działkowych w Bytomiu Odrzańskim. Była w drodze do pracy, do której nigdy nie dotarła.
Zaginięcie kobiety zgłosiła zaniepokojona rodzina. Natychmiast zorganizowano poszukiwania. Policja, strażacy oraz znajomi zaginionej przeszukiwali lasy i pola koło Bytomia Odrzańskiego. Po zaginionej nie było śladu. Telefon kobiety był wyłączony i już nigdy się nie zalogował. Poszukiwania w końcu przerwano.
Na pewnym etapie śledztwa policja zatrzymała znajomego Marczykowskiej. Na przesłuchaniu powiedział on jednak, że w dniu zaginięcia kobiety nie było go w Bytomiu Odrzańskim. Okazało się, że kłamał
- na nagraniu z monitoringu miejskiego wyraźnie było go widać. W dodatku mężczyzna w domu swojej siostry miał prać ubrania, które nosił w dniu zaginięcia Marczykowskiej. Ostatecznie mężczyzna został zwolniony z powodu braku dowodów na jego udział w zaginięciu kobiety.
W 2014 r. odnaleziono rower Bożeny Marczykowskiej, a pod koniec kwietnia 2015 r. wydawało się, że policja oraz prokuratura mają poważny trop. Po pożarze łąki koło Bytomia Odrzańskiego, strażacy znaleźli na pogorzelisku kość. Badania kryminalistyczne potwierdziły, że to ludzka kość udowa. Wykluczyły również, że to kość z II wojny światowej. Zostało to powiązane z zaginięciem Marczykowskiej.
W czerwcu 2015 r. policjanci, strażacy oraz wojsko zorganizowało przeszukanie terenu starej żwirowni wraz ze zbiornikiem wodnym koło miejscowości Bycz. Niczego jednak nie znaleziono. Śledztwo ostatecznie utknęło w martwym punkcie.
W końcu w 2017 r., nowosolska prokuratura rejonowa umorzyła sprawę dotyczącą zabójstwa Bożeny Marczykowskiej.
Sprawa zaginięcia kobiety, która w tym roku skończyłaby 60 lat, cały czas pozostaje kryminalną zagadką.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.