Związek Przedsiębiorców i Pracodawców uważa, że przedłużający się lockdown i kolejne ograniczenia mogą doprowadzić do zapaści gospodarki.
W skali makro Polska dobrze radzi sobie z ekonomicznymi skutkami epidemii. Z drugiej strony wiele branż znajduje się w wyjątkowo trudnej sytuacji z powodu restrykcji i zakazu działalności.
- Utrzymywanie obowiązujących ograniczeń po 17 stycznia, wiąże się z ryzykiem fali bankructw w sektorach nimi objętych oraz rozprzestrzenienia się kryzysu również na sektory powiązane. Przedsiębiorcy nie dadzą rady dłużej ponosić kosztów nieprzygotowania systemu opieki zdrowotnej na epidemię – w drugiej połowie stycznia powinniśmy odmrozić wszystkie branże, z zachowaniem rygoru DDM – napisano w komunikacie ZPP.
- Możemy z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że przedsiębiorcy zdali ten trudny egzamin: błyskawicznie wprowadzili podwyższony rygor sanitarny, przeorganizowali swoje działalności, skutecznie wdrożyli – tam, gdzie jest to możliwe – pracę zdalną, nawet mimo braku adekwatnych przepisów w tym zakresie. Niektórzy z nich w walkę z wirusem zaangażowali się również finansowo – czytamy w komunikacie ZPP.
Po prawie roku walki z pandemią wielu przedsiębiorców jest na granicy wytrzymałości finansowej.
W związku z trudną sytuacją ZPP w wydanym komunikacie apeluje do Premiera oraz Ministra Zdrowia o odmrożenie wszystkich branż po 17 stycznia 2021 roku.
- Utrzymywanie ograniczeń będzie się wiązało z ryzykiem realnego kryzysu i fali bankructw obejmujących niemal wszystkie sektory gospodarki. Musimy wrócić do normalnego życia. Przejawem tej konieczności jest zapowiedź powrotu do szkół podstawowych dzieci z klas 1-3. Skoro dyskutujemy o przejściu części uczniów na nauczanie stacjonarne, tym bardziej powinniśmy podejmować odważne decyzje w zakresie otwierania kolejnych branż – napisali w komunikacie członkowie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.