Lewandowski: zarzuty ws. Ziobry wyglądają tak, jakby miały wywołać tylko fakt medialny
Dzisiejszą konferencję Prokuratury Krajowej, na której dowiedzieliśmy się, że ta chce, aby Zbigniew Ziobro trafił do aresztu, skomentował w mediach społecznościowych mec. Bartosz Lewandowski.
Przypomnijmy, rzeczniczka Prokuratora Generalnego, prok. Anna Adamiak, poinformowała we wtorek, że szef MS, prokurator generalny Waldemar Żurek skierował do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu i tymczasowe aresztowanie b. ministra sprawiedliwości, obecnie posła PiS Zbigniewa Ziobry. Sprawa ma związek z Funduszem Sprawiedliwości.
Prawnik już w pierwszym zdaniu pisze, że warto zapoznać się z treścią komunikatu, bo to „jest coś absolutnie niesamowitego za co Zbigniew Ziobro ma być pociągnięty do odpowiedzialności karnej w „uśmiechniętej Polsce”.
Dalej pisze, że zarzuty wyglądają, jakby były pisane przez kogoś dla wywołania „efektu-wow” i „faktu medialnego”.
Mecenas ostrzega, że takie sprawy łatwo „przegrzać”, w szczególności jak się uważnie przeczyta zarzuty i dalej podaje konkretne przykłady.
Zarzut kierowania i „założenia” grupy przestępczej – ten zarzut był wielokrotnie stawiany przez Prokuraturę, aby uzasadnić aresztowanie podejrzanego.
To byłoby pierwsze w historii „przywłaszczenie”, w którym rzekomy sprawca nawet nie czerpał ze środków żadnej korzyści, ani nie dysponował i nie władał przeznaczonymi pieniędzmi na rzecz konkretnego i innego podmiotu.
Zarzut z art. 231 par. 1 i 2 KK – wielokrotnie omawiany.
W świetle ustawy – kodeks karny wykonawczy oraz rozporządzenia MS z 2017 r. to dysponent Funduszu Sprawiedliwości, czyli Minister Sprawiedliwości – podejmował decyzję o charakterze swobodnym co do finansowania zadań publicznych.
Komisja konkursowa przekazywała jedynie niewiążące rekomendacje po wstępnej ocenie wniosku.
Czynienie zarzutu za stosowanie obowiązującej ustawy jest nieporozumieniem.
Zarzut związany z „niedopełnieniem obowiązków”, bowiem Zbigniew Ziobro miał nie zdecydować o „wyłączeniu M. Romanowskiego od sprawowania nadzoru nad realizacją dotacji celowych przyznawanych Instytutowi Wymiaru Sprawiedliwości”.
A w jakim trybie miałby ktokolwiek decydować o „wyłączeniu”?
Bo takiego trybu w przepisach nie ma.
Po drugie Marcin Romanowski nie zawierał żadnych umów jako pełnomocnik, nie czerpał z umów korzyści (projekt badawczy realizowany przez IWS) i ich nie rozliczał i Prokuratura tego nie kwestionuje.
Adwokat zwraca uwagę na coś jeszcze.
To jest perełka!
‘Niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień’ z uwagi na przeznaczenie środków Funduszu Sprawiedliwości w kwocie 14.000.000 zł na remont budynku Prokuratury Krajowej.
W myśl art. 43 par. 8 pkt 1c KKW środki z FS są przeznaczone na: „realizację przez jednostki sektora finansów publicznych zadań ustawowych związanych z (…) wykrywaniem i zapobieganiem przestępczości oraz likwidacją skutków pokrzywdzenia przestępstwem”. „
Państwo Prokuratorzy, gdyby Zbigniew Ziobro nie popełnił tego „przestępstwa” dzisiaj mielibyście zimno w pracy, w warunki byłyby dużo gorsze 🙂
Dalej Lewandowski pisze o nieporozumieniu, dlatego, że „stosowne zarządzenie kompetencyjne było wydane i Prokuratura to wie, ale zdaniem śledczych zmiana dotychczasowego (starego) zarządzenia kompetencyjnego poprzez zmianę stanowiska Marcina Romanowskiego z ‘podsekretarza stanu’ na ‘sekretarza stanu’ jest niewystarczająca i powinno być wydane nowe zarządzenie…
Absurd! – kończy
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X