ZOBACZ jak niemieckie media zrelacjonowały wizytę Merkel w Polsce! KONIECZNIE!
Wizyta kanclerz Angeli Merkel wraz z delegacją niemieckiego rządu w Polsce w dniu 2 listopada 2018 odbiła się szerokim echem w niemieckich mediach. Poniżej Reduta Dobrego Imienia prezentuje opracowanie dotyczące reakcji i komentarzy na tę wizytę.
Wizyta kanclerz Angeli Merkel w Polsce odbyła się kilka dni po spektakularnym ogłoszeniu przez nią rezygnacji z przewodzenia CDU. Niemieckie media otwarcie mówią o końcu trwającej od 2000 roku ery Merkel. Angela Merkel – która od 2005 piastuje urząd kanclerza i zamierza dokończyć kadencję – zapowiedziała, że nie wystartuje już w zapowiedzianych na 2021 rok wyborach do bundestagu. Niemieccy komentatorzy uważają jednak, że przetrwanie koalicji CDU-SPD do następnych wyborów nie jest pewne. Pretekstem do rezygnacji z przywództwa partyjnego był słaby wynik chadeków w wyborach lokalnych w Hesji. CDU uzyskała 27% (strata o 11 pkt. proc. w porównaniu do 2013 r.) i był to najgorszy wynik w tym landzie od 1966 roku. SPD uzyskała zaledwie 19,8% tracąc 10,9 punktów procentowych. Była to największa porażka socjaldemokratów od 1946 roku. Sukces odnieśli Zieloni (19,8%) i prawicowa AfD (13,1%), która po raz pierwszy weszła do landtagu w Hesji. Polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe odbyły się zatem w zmienionej atmosferze politycznej. Po wyborach samorządowych Prawo i Sprawiedliwość umocniło swoją pozycję, natomiast niemiecka scena polityczna weszła w okres turbulencji.
Wysoka samoocena
W artykule „Angela Merkel szanowana za granicą“ (Angela Merkel - im Ausland geachtet, 29.10.2018) Christoph von Marschall, znany publicysta dziennika Der Tagesspiegel, prezentuje zagraniczne reakcje po podjęciu przez Angelę Merkel decyzji o rezygnacji z funkcji przewodniczącej CDU. Artykuł jest ciekawy, ponieważ oddaje sposób postrzegania znaczenia Niemiec w Europie przez tamtejsze media.
„Zmierzchu jej władzy (Angeli Merkel) sojusznicy nie przyjęli z ulgą – nie byli nawet zainteresowani fascynującymi spekulacjami, kto obejmie po niej schedę – lecz jako utratę obliczalności i stabilności. Niemcy są czwartą gospodarką na świecie i kołem napędowym Unii Europejskiej. Co Niemcy czynią, lub z czego rezygnują, ma bezpośredni wpływ na sąsiadów i partnerów – niezależnie od intencji samych Niemców” – ocenia berliński publicysta.
„Pomimo krytyki niemieckiej polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa podczas rozmów w Brukseli, Paryżu, Warszawie i Waszyngtonie przeważają pochwały dla Merkel. Chwalony jest jej koncyliacyjny wpływ podczas szczytów UE, jej spokojne relacje z porywczymi prezydentami i premierami, jej zarządzanie różnorodnymi kryzysami – począwszy od kryzysu euro, przez odwracanie się Polski i Węgier od europejskich wartości, a skończywszy na poszukiwaniu sposobów zakończenia wojny na Ukrainie” – stwierdza komentator berlińskiego Tegesspiegla.
Lista punktów spornych
W dzienniku Der Tagesspiegel w ostatnich dniach ukazało się kilka tekstów poświęconych Polsce. Odnotowany został temat reparacji wojennych, podjęty przez prezydenta Andrzeja Dudę w wywiadzie dla niemieckiego dziennika Bild am Sonntag.
W artykule pióra Christopha von Marschalla „Polska domaga się reparacji wojennych w wysokości kilkuset miliardów” (Polen pocht auf Reparationen in dreistelliger Milliardenhöhe, Der Tagesspiegel 01.11.2018) publicysta na dzień przed wizytą kanclerz Merkel w Polsce dość obszernie odnosi się do kwestii wojennych odszkodowań.
„Pytanie, czy Polska 73 lata po zakończeniu II Wojny Światowej może domagać się reparacji, ma wymiar moralny, prawny i polityczny. Pod względem moralnym Niemcy mają względem Polski dług do spłacenia. Do tej pory Niemcy nie przekazały żadnych materialnych odszkodowań, które chociaż w przybliżony sposób odpowiadałyby skali cierpienia i zniszczeń. Sześć milionów polskich obywateli zostało zamordowanych – większość stanowili obywatele wyznania Mojżeszowego. Polska inteligencja została w sposób celowy wymordowana. Miasta zostały zrównane z ziemią.“
Von Marschall przypomina też niemieckie stanowisko dotyczące uwarunkowań prawnych.
„Pod względem prawnym – z niemieckiego punktu widzenia – kwestia reparacji jest zamknięta. Uregulowano ją w kilku umowach międzypaństwowych. W porozumieniu poczdamskim zwycięskie mocarstwa ustaliły, że odszkodowania dla Polski mają zostać wypłacone z części przekazanej ZSRR.”
Publicysta szczegółowo wylicza też porozumienia, które z niemieckiego punktu widzenia mają zamykać kwestię odszkodowań.
„W układzie zgorzeleckim z 1953 roku rządy NRD i Polski postanowiły, że reparacje nie będą już wypłacane. W traktacie dwa plus cztery, dotyczącym zjednoczenia Niemiec, z 1990 roku ustalono, że kwestia reparacji została zamknięta. Również podczas rozmów na temat traktatu o dobrym sąsiedztwie miedzy Niemicami a Polską z 1991 roku oba rządy uznały temat odszkodowań za ostatecznie uregulowany.”
Publicysta odrzuca polskie argumenty: „Mało przekonywująco brzmią uwagi, że polski rząd w latach 1945-1989 nie posiadał demokratycznej legitymacji, a zawierane przez niego umowy nie są wiążące. (…) Prawicowo-populistyczny rząd PIS nie ma znaczącego wsparcia międzynarodowego. Sąsiedzi Polski, którzy również cierpieli pod niemiecką okupacją, uważają żądania odszkodowań za błędne. USA odradzały obranie takiego kursu.”
Jako tematy sporne publicysta wymienia również reformę sądownictwa – co ciekawe czyni to w jednym zdaniu, jakby temat nie był już tak palący. Kontrastuje to z tonem wcześniejszych wypowiedzi prasowych wzywających nawet do sankcji. „Oba rządy muszą znaleźć sposób, aby spór o reformę sądownictwa w Polsce i wszczętego przeciw Polsce postępowania UE związanego z zagrożeniem demokracji i praworządności nie sparaliżował współpracy w innych obszarach. Również wojna na Ukrainie, relacje z Rosją i kontrowersje związane z niemiecko-rosyjskim gazociągiem Nord Stream 2 będą tematem (rozmów)”.
Repolonizacja mediów
Der Tegesspiegel odnotowuje również stanowisko premiera Mateusza Morawieckiego krytykującego wpływy niemieckich koncernów wydawniczych w Polsce. W artykule „Morawiecki krytykuje posiadanie polskich mediów przez Niemców” (Morawiecki kritisiert polnische Medien in deutschem Besitz, 01.11.2018) berliński dziennik przytacza wypowiedzi polskiego premiera w Telewizji Republika.
„<<Dzisiaj media są w rękach zagranicznych – w bardzo dużym stopniu w rękach niemieckich>> stwierdził polityk prawicowo-nacjonalistycznej partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość. <<Te niemieckie media bardzo się uaktywniły w czasie kampanii samorządowej.>> W krajach takich jak Francja czy Hiszpania byłoby to <<niemożliwe>>, aby inne państwa <<pośrednio, a przez media otwarcie i tak silnie>> mieszały się w kampanię wyborczą i <<atakowały>> rząd.”
Chłodna ocena
Stonowaną ocenę wizyty kanclerz Merkel w Warszawie prezentuje na łamach Frankfurter Allgemeine Zeitung jej warszawski korespondent Gerhard Gnauck. W artykule „Dobre nastroje pomimo spornych kwestii” (Gute Stimmung trotz strittiger Themen. FAZ, 02.11.2018) Gnauck zauważa, że piąte spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim pomimo licznych różnic i nieprzychylnych uwag w polskich prorządowych mediach przebiegło w dobrej atmosferze.
„Za zamkniętymi drzwiami większość rozmów prowadzona była jednak w uprzejmym tonie. Ewentualne niemieckie reparacje wojenne, o których prezydent Andrzej Duda niedawno mówił jako o <<nierozwiązanym temacie>> najwyraźniej nie zostały poruszone.” – czytamy w FAZ.
Niemiecki korespondent uważa, że wspomniana przez premiera Morawieckiego w wywiadzie dla Telewizji Republika repolonizacja mediów, była zagraniem na użytek polityki krajowej.
„Od trzech lat dyskutowana jest w obozie rządzącym kwestia <<repolonizacji>> znajdujących się w zagranicznych rękach mediów. Sprzeciwia się temu m.in. niemieckie wydawnictwo Axel Springer, które <<kategorycznie>> wykluczyło możliwość rezygnacji ze swoich mediów w Polsce.” – stwierdza Gnauck.
Jako główną kwestię sporną, poruszaną podczas konsultacji rządowych, Gnauck wymienia budowę gazociągu Nord Stream 1 i Nord Stream 2, która od 2003 roku stanowi powód polsko-niemieckich nieporozumień. Dziennikarz przytacza główne argumenty strony polskiej, ale jednocześnie stwierdza, że wraz z trwającą już budową Nord Stream 2 sprawa wydaje się zamknięta. „Tym bardziej narasta w Berlinie irytacja, że Warszawa – również z powodów polityki wewnętrznej - usztywnia swoje stanowisko w tej kwestii.” – zauważa Gerhard Gnauck.
W ocenie korespondenta FAZ rozmowy miedzy ministrami spraw zagranicznych Heiko Massem i Jackiem Czaputowiczem musiały przebiegać w przyjaznej atmosferze. Obszary, w których oba kraje zasadniczo się zgadzają, obejmują sytuację w Rosji, na zachodnich Bałkanach i na Ukrainie. Warszawa miała ponadto zachęcać do ożywienia Trójkąta Weimarskiego. Jednym z elementów współpracy miałyby być prace nad budową nowego czołgu. Również jedna z niemieckich stoczni ma nadzieję na sprzedaż okrętów podwodnych dla polskiej Marynarki Wojennej.
„Raczej mimochodem podana została dobra wiadomość: wzajemna wymiana handlowa osiągnęła w 2017 roku 110 miliardów Euro. Tym samym Polska stała się siódmym partnerem gospodarczym Niemiec i osiągnęła poziom (wymiany handlowej) zbliżony do Włoch i Wielkiej Brytanii.” – zauważa Gnauck.
Bardzo ostrożnie minister spraw zagranicznych Maas miał poruszyć kwestię praworządności w Polsce. Zdaniem Gerharda Gnaucka w wyniku tymczasowego rozporządzenia TSUE dotyczącego reformy sądownictwa w Polsce konflikt Warszawy z europejskimi instytucjami będzie się w najbliższych tygodniach zaostrzał. Zdaniem korespondenta FAZ polski rząd nie podjął jeszcze żadnych ostatecznych decyzji – „nawet przedstawiciele rządu spekulują na temat uchwalenia nowej ustawy regulującej kontrowersyjną procedurę odwołania i powołania sędziów Sądu Najwyższego”. W opinii Gnaucka podczas spotkania niemieccy goście dostosowali się do rad Dietmara Woidke, pełnomocnika ds. Polski, który przestrzegał berlińskich polityków, aby ci nie wypowiadali się ex cathedra na temat sytuacji w Polsce.
Bilans negatywny
Zdecydowanie bardziej negatywny obraz relacji polsko-niemieckich kreśli na łamach Süddeutsche Zeiting Daniel Brössler. W komentarzu „W kryzysie” (In der Krise, SZ 02.11.2018) wylicza pola konfliktów i nie ma nadziei na ich szybkie rozwiązanie:
„Konflikty związane z praworządnością, migracją, żądaniem reparacji i gazociągiem Nord Stream 2 tworzą spójną całość. Nie ma sensu upiększanie tego stanu rzeczy. Kwestie sporne w ten sposób nie znikną. Demontaż państwa prawa w Polsce musi interesować UE i Niemców. Obawy Polaków i innych Europejczyków związane z nadmiernym uzależnieniem od dostaw gazu z Rosji muszą być traktowane w Niemczech poważnie. (…) W relacjach polsko-niemieckich konieczne stało się permanentne zarządzanie kryzysowe. Celem musi być uchronienie powiązań gospodarczych i społecznych, a także ograniczenie strat dla UE.”
Niemiecki publicysta nie ma wątpliwości, kto w rzeczywistości odpowiada za stan polsko-niemieckich stosunków:
„Niedorzecznie byłoby sądzić, że oba rządy mogłyby przy odrobine dobrej woli przezwyciężyć dzielące je konflikty. Tak długo jak (…) Jarosław Kaczyński buduje swoją nową Polskę, nie będzie powrotu do dawnej przyjaźni.”
Pakt migracyjny
W ocenie berlińskiego Tagesspiegla kolejnym punktem zapalnym w relacjach polsko-niemieckich stał się oenzetowski pakt migracyjny. Paul Flückiger w artykule „Spór o pakt migracyjny utrudnia niemiecką wizytę w Polsce.“ (Streit um Migrationspakt belastet deutschen Besuch in Polen, Der Tagesspiegel, 02.11.2018) uważa, że w kwestii reformy sądownictwa polski rząd wydaje się być gotowy do ustępstw.
„Mogło to ucieszyć przedstawicieli niemieckiego rządu podczas wizyty w Warszawie. Jednak wyraźny niepokój wywołały zapowiedzi Morawieckiego, że Polska – podobnie jak Austria, Czechy i USA – <<najprawdopodobniej>> nie podpisze oenzetowskiego paktu migracyjnego. Ten opracowany na początku roku i wspierany przez Berlin, prawnie jednak niewiążący, dokument ma zostać w grudniu podpisany w Maroku. <<Nasze suwerenne zasady są dla nas priorytetem>> – tak uzasadnił Morawiecki odrzucanie paktu.” Publicysta przypominał jednak, że Polska gotowa jest do współpracy przy ochronie zewnętrznych granic Unii Europejskiej.
Reakcje telewizyjne
W wyemitowanym w dniu wizyty flagowym programie informacyjnym publicznej telewizji ZDF, Heute Journal, informacja na temat polsko-niemieckich konsultacji rządowych znalazła się na drugim miejscu. Ton relacji był raczej chłodny. Prowadzący program wspomniał o słabo skrywanej radości, z jaką w Polsce przyjęta została informacja o rezygnacji kanclerz Merkel z przewodzenia CDU. Moderator programu dodał również, że niemiecka kanclerz krytykowała wcześniej polski rząd za naruszanie praworządności. Podkreślił też irytację strony polskiej z powodu budowy gazociągu Nord Stream 2. W relacji wideo jako temat sporny przedstawiona została kwestia reparacji wojennych. Główny nacisk położny jednak został na różnice zdań w kwestii paktu migracyjnego, którego współautorem były Niemcy. Ogólny ton reportażu wskazywał raczej na pogorszenie się polsko-niemieckich relacji niż na pozytywną zmianę.
W kontekście globalnego paktu migracyjnego i sceptycznego stanowiska Polski znamienna była seria kolejnych informacji zaprezentowanych tego dnia w programie Heute Journal. Kilkuminutowy reportaż dotyczył zbiorowego gwałtu, którego ofiarą padła w Fryburgu osiemnastoletnia dziewczyna. Większość podejrzanych stanowią syryjscy uchodźcy – jeden z nich był od dawna poszukiwany przez policję. W mieście doszło do marszów protestacyjnych organizowanych przez antyimigrancką AfD i kontrmanifestacji jej przeciwników. Zbrodnia przypomina podobna tragedię sprzed dwóch lat, kiedy zgwałcona i zamordowana została w Fryburgu studentka medycyny. Sprawcą okazał się wtedy uchodźca, który był już wcześniej karany. W reportaż