Przejdź do treści
10:16 SBU: Polska przekazała 16-latka, który z terytorium UE pomagał Rosjanom w organizacji zamachów
09:53 Warmińsko-mazurskie: Trzy osoby z zarzutami organizowania nielegalnego przekroczenia granicy
08:54 Indonezja: Spod gruzów zawalonej szkoły w Sidoarjo wydobyto dotychczas 54 ciała
08:13 Świat: Australia i Papua-Nowa Gwinea podpisały traktat obronny
07:55 Indie: Sześciu pacjentów zginęło w pożarze szpitala w Dżajpurze
05:51 Chiny: Co najmniej 350 turystów, uwięzionych po tybetańskiej stronie Mount Everestu przez burzę śnieżną, zostało uratowanych
Republika Kasprowy, Giewont i Rysy - takie nazwy wybraliście Państwo dla naszych kamer w studiu Republiki
Wydarzenie Protest "Dość Współpracy z Rosją". Poniedziałek 6.10, godz. 16.00. Ministerstwo Spraw Zagranicznych, przy Al. Jana Szucha 23 w Warszawie
Wydarzenie Otwarte spotkanie z Robertem Bąkiewiczem w Jaworze. 8 października, godz. 18.00. Restauracja Kameleon, przy ul. Kuzienniczej 4 w Jaworze
Wydarzenie 10 października o godz. 16:30 odbędzie się spotkanie z Przemysławem Czarnkiem i Danielem Obajtkiem. Miejsce: Centrum Caritas, Rudnik nad Sanem
Wydarzenie 10 października o godz. 19:00 odbędzie się spotkanie z Przemysławem Czarnkiem i Danielem Obajtkiem. Miejsce: Lubelskie Centrum Konferencyjne, Lublin
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!
NBP Zarząd NBP, z inicjatywy Prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego, zdecydował o zwiększeniu udziału złota w rezerwach do 30 proc. Obecnie NBP ma ponad 515 ton złota o wartości 200 mld zł (ok. 22 proc. rezerw). Łączne rezerwy dewizowe przekraczają 953 mld zł.

UJAWNIAMY: Kolejny odcinek Afery KPO – absurdalne dotacje z puli na kulturę

Źródło: kpodlakultury.pl (Ilustracja tła i kolaż własny)

Miały być ambitne projekty kulturalne, a wyszło finansowanie osobistych fanaberii – tak komentują sprawę oburzeni internauci i eksperci. Pieniądze z unijnego funduszu, które wszyscy Polacy będą spłacać przez lata, poszły m.in. na kontrowersyjne kursy, prywatne szkolenia i przedsięwzięcia o znikomej wartości publicznej. Czy tak wygląda odbudowa kultury za setki milionów złotych? Niestety, lista przyznanych dotacji mówi sama za siebie.

Od luksusowych jachtów do kursów „kultury lesbijskiej”

Afera wokół KPO zaczęła się od sektora HoReCa, gdy wyszło na jaw, że z puli przeznaczonej dla turystyki sfinansowano zakupy czarterowych jachtów, solaria, sauny, a nawet klub dla swingersów. Te rażąco niezgodne z celami programu wydatki wywołały burzę w mediach i zapoczątkowały szerszą kontrolę. Regionalna Prokuratura w Warszawie wszczęła postępowanie sprawdzające w związku z doniesieniami o nieprawidłowościach przy udzielaniu dotacji z KPO. Premier Donald Tusk zapewniał wówczas, że nie będzie tolerował marnotrawstwa środków i zlecił pilną kontrolę odpowiedzialnej agencji państwowej. Mimo tych deklaracji, lista nowych beneficjentów KPO pokazuje, że absurdy nie skończyły się na jachtach. Po sprawdzeniu wyników naboru w sektorze kultury internauci przecierają oczy ze zdumienia – to, co ujawniono, określają krótko: „absurd goni absurd”.

W najnowszym, drugim naborze KPO dla kultury dofinansowanie przyznano aż 1625 przedsięwzięciom – w tym 924 grantom dla instytucji oraz 701 stypendiom dla indywidualnych twórców. Jednak zamiast przełomowych inwestycji, na liście beneficjentów znalazło się wiele pomysłów budzących poważne wątpliwości. Okazało się, że po głośnej aferze z dofinansowaniami na jachty i sauny dla branży turystycznej, kolejna fala absurdów wypłynęła właśnie w sektorze kultury.

Na liście beneficjentów znalazło się np. Stowarzyszenie Sistrum – Przestrzeń Kultury Lesbijskiej, które otrzymało wsparcie w wysokości 71 744 zł na projekt o wymownej nazwie „WESELE. RE:WIZJA” (91,67 pkt). W praktyce oznacza to, że pieniądze z KPO mają posłużyć do realizacji przedsięwzięcia artystycznego reinterpretującego klasykę polskiej literatury przez pryzmat ideologicznych narracji środowisk LGBT. Trudno oprzeć się wrażeniu, że tego typu inicjatywa ma niewiele wspólnego z odbudową polskiej kultury po pandemii, a znacznie więcej z forsowaniem światopoglądowych postulatów. Publiczne środki, które miały wspierać realne instytucje i artystów w kryzysie, zostały przeznaczone na projekt o marginalnym znaczeniu społecznym, skierowany do wąskiej grupy odbiorców. Dla wielu Polaków jest to kolejny przykład oderwania decydentów od rzeczywistych potrzeb kultury – zamiast remontów teatrów czy wsparcia bibliotek, finansuje się kosztowne eksperymenty ideologiczne.

Wśród dofinansowanych pomysłów na kulturę dominują projekty przypominające raczej prywatne warsztaty „rozwoju osobistego” niż działania o znaczeniu społecznym. Na przykład ze środków KPO przyznano granty na „rozwój umiejętności aktorskich, wokalnych i pedagogicznych w zakresie nauki śpiewu w celu znalezienia najbezpieczniejszych metod uczenia śpiewu online”, czy „cykl kursów rozwijających twórcze umiejętności ceramiczne i cyfrowe”. Trudno dostrzec w tych inicjatywach przełom dla polskiej kultury – to raczej finansowanie czyjegoś kursu śpiewu czy hobby ceramicznego, opłacone ze wspólnej kiesy podatników. Jeszcze inne „innowacyjne” projekty skupiają się na technologiach, np. „poszerzanie kompetencji w kontekście implementacji najnowszych technologii w rozwój artystyczny i organizacyjny – Etap I. Brzmi naukowo, lecz w praktyce oznacza fundowanie uczestnictwa w szkoleniach z obsługi narzędzi cyfrowych. To wszystko za pieniądze, które miały ratować kulturę po kryzysie.

Kulminacją zdumienia stały się jednak przykłady, które sprawiają wrażenie wręcz parodii. Jak ujawniono, stypendium z KPO otrzymała osoba planująca „rozpoczęcie szkolenia zawodowego w kierunku koordynacji, konsultacji i choreografii scen intymnych w teatrze i filmie, oraz dzielenie się nabytą specjalistyczną wiedzą z polskimi aktorami i twórcami”.  Innymi słowy, publiczne środki poszły na kurs dla przyszłego koordynatora scen intymnych, czyli funkcji rodem z Hollywood, polegającej na czuwaniu nad realizacją odważnych scen na planie. Czy naprawdę priorytetem odbudowy sektora kultury jest szkolenie z choreografii pocałunków i scen łóżkowych? Trudno oprzeć się wrażeniu, że ktoś tu mocno oderwał się od rzeczywistości. Podobnych kontrowersji dostarczył projekt pod wiele mówiącym tytułem „Teatr mój widzę ogromny na scenie VR”, dotyczący nabycia kompetencji cyfrowych przez aktora i reżysera teatralnego. Pomysł ambitny, ale – co znaczące – ten akurat wniosek nie uzyskał finansowania (został oceniony tak nisko, że przyznano mu 0 punktów). W tym przypadku można mówić o absurdzie oddalonym, lecz sam fakt, że aplikacja o takiej treści trafiła na listę KPO, pokazuje skalę problemu.

„Inwestowanie w siebie” za publiczne pieniądze

Oburzenie opinii publicznej wybuchło pełnią sił, gdy okazało się, że niektórzy beneficjenci KPO de facto dostali grant na własny rozwój osobisty. Internauta Michał Czarnik sarkastycznie pytał, czy ktoś z nas nie chciałby dostać pieniędzy z KPO „po prostu na… inwestowanie w siebie”. I rzeczywiście – znaleziono stypendium pod dosłownym tytułem: „Inwestowanie w rozwój zawodowy i osobisty w celu przygotowania do studiów za granicą”. Innymi słowy, polski podatnik zafundował komuś wyjazd na studia do innego kraju. Kwota? 15 tysięcy złotych – tyle pieniędzy otrzymał stypendysta, by mógł przygotować się do opuszczenia Polski. Ten przykład szczególnie rozsierdził komentatorów. Trudno o bardziej dosadną ilustrację pomylenia celu programu. Zamiast wzmacniać polską kulturę, finansujemy emigrację zdolnych ludzi – tak to przynajmniej wygląda z perspektywy tego kuriozalnego stypendium.

Jeszcze inny „kwiatuszek” z listy dotacji kulturalnych to projekt o egzotycznej nazwie „Ekofeminizm w Praktyce Osób Artystycznych z Ameryki Południowej”. Brzmi zagadkowo? Chodzi o serię działań artystyczno-edukacyjnych skupionych na ideologii ekofeministycznej wśród twórców z Ameryki Południowej. Być może ciekawy temat na konferencję naukową – ale czy polska kultura odbuduje się dzięki temu, że ktoś zgłębi praktyki ekofeministek z drugiego końca świata? Mimo wątpliwości, projekt ten dostał dofinansowanie w wysokości 25 000 zł. Podobnie niemałe środki popłynęły na „udział w kursie ‘The Menstruality Leadership Programme’” – to rzeczywiście nazwa kursu dotyczącego wiedzy o kobiecym cyklu i przywództwie menstruacyjnym. Ktoś uznał, że wysłanie stypendystki na takie szkolenie warte jest 20 000 zł z KPO. Ta informacja brzmi jak ponury żart, ale pochodzi z oficjalnej listy.

Lista kontrowersyjnych pozycji jest długa. Można odnieść wrażenie, że wnioskodawcy prześcigali się w kreatywności, byle wpisać się w kryteria i sięgnąć po unijny grant. Jak podsumowała jedna z komentujących osób, „w kulturze kasa z KPO może mniejsza, ale kreatywność zdecydowanie większa” – aluzja do jeszcze bardziej wydumanych pomysłów niż te z branży turystycznej. Przykładowo, wśród stypendiów znalazł się projekt o poetyckim tytule „Twoje łzy są moimi”, który – jak wskazują internauci – w rzeczywistości sprowadzał się znów do zwiększania kompetencji, żeby wyjechać na studia za granicę. W porównaniu z tym nawet dofinansowanie zakupu ekspresu do kawy dla restauracji (co miało miejsce w naborze HoReCa) wydaje się bardziej namacalne – tam przynajmniej został jakiś sprzęt, tutaj zostaje tylko czyjeś CV wzbogacone o zagraniczny kurs.

Publiczne miliony traktowane jak łup

Skala i absurdalny charakter ujawnionych wydatków z KPO wywołały powszechne oburzenie – od zwykłych podatników, przez ludzi kultury, po związki zawodowe. Komentatorzy nie szczędzą gorzkich słów. Piotr Grążawski z NSZZ „Solidarność” zauważa w artykule na portalu Solidarność.org, że ponad 600 mln zł z puli KPO, która miała służyć rozwojowi gospodarki, zostało wydane na kompletnie niepoważne cele. „Ponad 600 milionów złotych wywalono – i to na co!” – pisze Grążawski, wyliczając przykłady takich kuriozalnych kursów jak wspomniany „Ekofeminizm…” czy „kurs scen intymnych”. Podsumowuje to krótko: „Rewelacje! Potraktowali olbrzymią kasę jak łup”. Trudno o trafniejsze określenie – fundusze z KPO, zamiast być odpowiedzialnie rozdysponowane, zostały rozdrapane na setki mikro-dotacji, z których wiele nie przyniesie społeczeństwu żadnej realnej korzyści.

Afera KPO zatacza coraz szersze kręgi

Co gorsza, afera ta ma szerszy wymiar polityczny. Przypomnijmy: przez dłuższy czas Bruksela blokowała wypłatę środków KPO, oficjalnie z powodu obaw o praworządność w Polsce. Jednak pieniądze odblokowano dopiero, gdy władzę przejął obecny rząd (przychylny Komisji Europejskiej) – mimo iż w kwestiach praworządności nie zmieniło się praktycznie nic. Dla wielu obserwatorów jest jasne, że blokada funduszy była narzędziem politycznym, a nie reakcją na realne standardy. Teraz, gdy środki popłynęły, okazało się, że są one trwonione z zaskakującą beztroską. Afera KPO uderza zatem w rząd Donalda Tuska – to jego ministrowie nadzorują rozdysponowanie funduszy i to na nich spoczywa odpowiedzialność za ten bałagan. Opozycja domaga się wyjaśnień, a obywatele – rozliczeń. Premier Tusk publicznie ogłosił „zero tolerancji dla marnowania środków” i zapowiedział możliwość odebrania dotacji, jeśli okaże się bezzasadna. Jednak pada pytanie: czy nie jest to musztarda po obiedzie? Czy nie należało od początku zastosować surowszych kryteriów oceny i kontroli, by do tak skandalicznych przypadków w ogóle nie doszło?

Nie brakuje głosów, że cały model wydawania pieniędzy z KPO wymaga pilnej rewizji. W obecnej formule granty i stypendia były rozdawane masowo, pod presją szybkiego wykorzystania dostępnej puli, co sprzyjało nadużyciom i decyzjom oderwanym od realnych potrzeb. Eksperci podkreślają, że KPO to w dużej części kredyt, który polskie państwo będzie spłacać przez kolejne dekady. Każda złotówka z tych funduszy powinna pracować na przyszłość – na rozwój infrastruktury, modernizację gospodarki czy trwałe wzmocnienie instytucji. Tymczasem obserwujemy festiwal rozdawnictwa, z którego cieszy się wąska grupa wybrańców, a koszty poniesiemy wszyscy. Dofinansowanie branży HoReCa – a jak widać, także spora część dotacji dla kultury – to nic innego jak przepalanie publicznego pieniądza. Widzimy finansowanie przyjemności i karier pojedynczych osób pod pozorem „odbudowy”, podczas gdy naprawdę potrzebne inwestycje (choćby w służbę zdrowia czy edukację) wciąż czekają na środki.

Afera KPO rozrasta się z każdym dniem. Kolejne ujawniane fakty podważają zaufanie do rządzących i ich kompetencji w zarządzaniu funduszami unijnymi. Jeśli rząd nie wyciągnie szybko konsekwencji – zarówno personalnych, jak i systemowych – skandal może nie tylko pogrzebać reputację KPO, ale stać się również symbolem zmarnowanej szansy dla Polski. Bo Krajowy Plan Odbudowy miał być impulsem rozwojowym, a stał się źródłem kompromitacji. W oczach wielu Polaków obecna sytuacja to smutny obraz: pieniądze, które miały służyć wszystkim, stały się prywatnym bankomatem dla nielicznych cwaniaków.

 

Źródło: KPO dla Kultury (kpodlakultury.pl, lista dotowanych projektów), Solidarność.org, Portal X (komentarze internautów), Portal TV Republika

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. 

Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube

Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB

Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X

Wiadomości

HIT DNIA

Merkel obwiniła Polskę. W sieci wysyp ostrych komentarzy!

Generał o poborze do wojska: ta opcja jest na stole

Nowy francuski premier podał się do dymisji!

Ibrahimović świętuje urodziny z rozmachem! Kupił auto za 3,6 mln euro

Wąsik: mogłaby powiedzieć, że zagładę Indian odpowiedzialni są Indianie

Zaatakowano jedną z największych baz paliwowych na Krymie

TRZEBA ZOBACZYĆ!

HIT! Ziobro rozgromił pseudo-komisję, więc... będzie zawiadomienie

Eliza Kącka laureatką tegorocznej Nagrody Nike. Za książkę „Wczoraj byłaś zła na zielono”

Uratowano 350 turystów uwięzionych na Mount Evereście!

Zaskakujące ilu Amerykanów ufa mediom głównego nurtu

Schab: Minister Żurek zamierza być politykiem, nawet za cenę łamania resztek sędziowskiej godności

Skandal z Bürgergeldem: 1,91 mln imigrantów na zasiłkach

Netflix traci miliardy. Deprawuje dzieci i młodzież ideologią gender

Historyczne wydarzenie: Trump zapowiada galę UFC w Białym Domu

Pierwsze dzieci stworzone przez sztuczną inteligencję

Najnowsze

HIT DNIA

Merkel obwiniła Polskę. W sieci wysyp ostrych komentarzy!

Wąsik: mogłaby powiedzieć, że zagładę Indian odpowiedzialni są Indianie

Zaatakowano jedną z największych baz paliwowych na Krymie

TRZEBA ZOBACZYĆ!

HIT! Ziobro rozgromił pseudo-komisję, więc... będzie zawiadomienie

Eliza Kącka laureatką tegorocznej Nagrody Nike. Za książkę „Wczoraj byłaś zła na zielono”

Grzegorz Gielerak

Generał o poborze do wojska: ta opcja jest na stole

Nowy francuski premier podał się do dymisji!

Ibrahimović świętuje urodziny z rozmachem! Kupił auto za 3,6 mln euro