- Podczas wtorkowego wysłuchania kandydata na komisarza d/s rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, jak się wydaje akcje przeciwko niemu uruchomili europosłowie Platformy i PSL-u -
Wprawdzie pytania kandydatowi na komisarza zadawał tylko europoseł Kalinowski z PSL-u (tylko on z całej delegacji jest członkiem komisji rolnictwa w PE) ale ich treść świadczy, że całkowicie wpisał się, w narracje godzącą w polskie interesy.
Pytał mianowicie czy Wojciechowski jeżeli zostanie wybrany komisarzem wyłączy wydatki na rolnictwo z mechanizmu warunkowości, który ma zostać wprowadzony w odniesieniu do budżetu na lata 2021-2027 i uzależniać wydatki od przestrzegania praworządności.
W ten sposób europoseł Kalinowski wspiął się na Himalaje hipokryzji, bo jego grupa polityczna (EPL), najpierw domagała się wprowadzenia tej zależności do prawa europejskiego, co stało się na poziomie Parlamentu w styczniu tego roku, kiedy to europejska chadecja opowiedziała się w głosowaniu za rezolucją PE w tej sprawie.
Teraz Kalinowski w dramatycznych słowach wręcz żąda od kandydata od komisarza d/s rolnictwa, żeby wyprowadził środki na Wspólną Politykę Rolną z tego mechanizmu, doskonale wiedząc, że nie będzie takiej możliwości jeżeli ostatecznie takie rozwiązanie zostanie przyjęte także przez Radę Europejską czyli szefów rządów.
O naciskach europosłów Platformy i PSL-u aby nie zamykać postepowania w sprawie J. Wojciechowskiego już we wtorek, świadczy także zachowanie koordynatora EPL na posiedzeniu koordynatorów, tuż po wysłuchaniu w którym brałem udział (jako koordynator z ramienia ECR w komisji rolnictwa).
Tuż po rozpoczęciu posiedzenia otrzymaliśmy poufny projekt listu jaki miał być wysłany na ręce pana europosła Tajaniego, który jest obecnie przewodniczącym Konferencji szefów komisji PE i była to w zasadzie laurka dla Wojciechowskiego.
Znalazło się w nim między innymi stwierdzenie, że odpowiedział on na wcześniej mu przesłanie pytania pisemne w zadawalający sposób.
Podkreślono także, że Wojciechowski jako zaangażowany Europejczyk, bronił wartości UE przez cała karierę polityczną, a także fakt iż obiecał utrzymać regularny i konstruktywny dialog polityczny z Parlamentem Europejskim, w szczególności zaś z komisją rolnictwa.
Dodano także, że jako były członek komisji rolnictwa PE (był nim przez 12 lat), wykazał podczas wysłuchania, że dobrze rozumie kwestie zawarte w portfolio komisarza d/s rolnictwa.
Jakież więc było moje zdziwienie. gdy rozpoczynając dyskusję na posiedzeniu koordynatorów, koordynator z ramienia EPL stwierdził, że nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami kandydata na komisarza na pytania.
Co więcej stwierdził, że Wojciechowski nie odpowiedział na pytanie posła z jego frakcji J. Kalinowskiego, który pytał o uzależnienie wydatków na rolnictwo od przestrzegania praworządności.
Natomiast J. Wojciechowski na to pytanie odpowiedział i to bardzo precyzyjnie przypominając, że Europejski Trybunał Obrachunkowy (którego on jest do tej pory członkiem), bardzo krytycznie wypowiedział o projekcie rozporządzenia Komisji Europejskiej w tej sprawie.
ETO podkreślił, że w rozporządzeniu nie ma precyzyjnych kryteriów przestrzegania praworządności w krajach członkowskich, a to oznacza daleko idącą uznaniowość w decyzjach Komisji, która będzie blokować środki.
Po burzliwej dyskusji ostatecznie koordynatorzy postanowili, że przestawią dodatkowe 5 pytań pisemnych do kandydata, a po otrzymaniu odpowiedzi, zdecydują o ewentualnym drugim wysłuchaniu.
Wygląda więc na to, że to nacisk europosłów PO i PSL spowodował zmianę stanowiska największej frakcji i to już po wysłuchaniu kandydata, ponieważ przygotowany projekt opinii pod nadzorem przewodniczącego komisji rolnictwa także z EPL, był dla Wojciechowskiego wręcz laurką.