Ciało kobiety wyłowiono z rzeki w okolicach Borzęcina w Małopolsce. Znaleźli je policjanci prowadzący poszukiwania Grażyny Kuliszewskiej, która zaginęła 3 stycznia.
Według nieoficjalnych informacji RMF FM, znaleziono ciało należało właśnie do 34-latki poszukiwanej od 3 stycznia. Kobieta miała następnego dnia wylecieć z podkrakowskich Balic do Londynu. Nie pojawiała się jednak na lotnisku.
Ostatni ślad to rozmowa telefoniczna z siostrą, której mówiła, że przenocuje z synem u ojca, do którego ostatecznie nie dotarła. Następnego dnia nie pojawiła się również na lotnisku w podkrakowskich Balicach, skąd po południu miała lot do Londynu.
W akcję poszukiwania kobiety zaangażowanych było kilkudziesięciu policjantów. Dzisiaj ciało znaleźli w rzece Uszwica funkcjonariusze przeczesujący okolice miejscowości, w której zaginęła kobieta. Zwłoki mają być przekazane do Instytutu Ekspertyz Sądowych.