Wypowiedź Sikorskiego o Krymie wzburzyła Tatarów
Samorząd Tatarów Krymskich na Ukrainie, Medżlis, zaprotestował przeciw wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o tym, że w celu zakończenia wojny okupowany przez Rosję Krym można byłoby przekazać pod mandat ONZ.
"Minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski publicznie przypuścił, że w celu zakończenia wojny Rosji przeciw Ukrainie nasze państwo powinno oddać Krym"
- powiedział przewodniczący Medżlisu Refat Czubarow. Medżlis uznał, że takie publicznie wygłaszane oświadczenia są "niedopuszczalne i cyniczne".
"Nie odpowiadają one ani interesom narodowym Ukrainy, ani prawom i interesom rdzennej ludności Tatarów Krymskich Ukrainy. Krym jest tymczasowo okupowanym terytorium Ukrainy, a pierwszym krokiem do ustanowienia pokoju powinno być wycofanie rosyjskich sił okupacyjnych z terytorium półwyspu"
- czytamy w oświadczeniu.
Medżlis uważa również wszelkie spory dotyczące legalności mieszkańców półwyspu za niepotrzebne i niewłaściwe.
"Zgodnie z ukraińskim i międzynarodowym prawem, legalnymi mieszkańcami Krymu są wyłącznie obywatele Ukrainy i osoby, które ustanowiły swój stały lub tymczasowy pobyt zgodnie z ukraińskim ustawodawstwem"
- stwierdził Medżlis.
Ukraińskie władze poinformowały w ubiegłym roku, że od rozpoczęcia okupacji w 2014 r. na Krymie nielegalnie osiedliło się do 800 000 obywateli Rosji. Rządom Rosji towarzyszyły również systematyczne represje i prześladowania Ukraińców i Tatarów krymskich.
Sikorski wypowiedział się w tej sprawie Krymu podczas przeprowadzonej 13 i 14 września konferencji Jałtańskiej Strategii Europejskiej w Kijowie. W trakcie jednej z wieczornych dyskusji na tym spotkaniu powiedział, że w rozmowach o warunkach pokoju między Kijowem a Moskwą kwestia Krymu będzie kluczowa.
"Krym jest symbolicznie ważny dla Rosji, a zwłaszcza dla (Władimira) Putina, ale i strategicznie ważny dla Ukrainy. Nie widzę więc możliwości osiągnięcia porozumienia bez demilitaryzacji Krymu. Moglibyśmy przekazać go (Krym) pod mandat ONZ z misją przygotowania uczciwego referendum po zweryfikowaniu, kto jest legalnym mieszkańcem i tak dalej... I moglibyśmy odłożyć to na 20 lat"
- stwierdził Sikorski, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Niektóre komentarze Sikorskiego w przeszłości, związane z wojną w Ukrainie, już wzbudzały wiele kontrowersji. I nie do końca były chyba przemyślane, co człowiekowi uważającego się za znakomitego stratega i polityka raczej nie przystoi.
"Dziękuję, USA" - napisał na Twitterze. To komentarz Sikorskiego do zdjęcia przedstawiającego wzburzoną wodę w Bałtyku (miejsce wycieku gazu z gazociągu Nord Stream).
Pytany, czy wierzy, że rząd PiS przez moment myślał o rozbiorze Ukrainy Sikorski powiedział w Radiu Zet, że jego zdaniem rząd "miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny".
Źródło: kyivindependent.com, PAP