Na fali narodowej euforii łatwo będzie można wzniecić festiwal polowań na wrogów Polski - "dziadków z Wehrmachtu". Aż strach wyobrazić sobie, co będzie się działo na scenie politycznej, kiedy Polska zdobędzie mistrzostwo Europy w piłce nożnej. Dlatego skompromitowanie się polskiej drużyny piłkarskiej podczas Euro 2016 jest w interesie antypisowkiej opozycji – twierdzi wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego dr hab. Wojciech Krysztofiak.
Dr hab. Wojciech Krysztofiak jest wykładowcą w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Szczecińskiego. W ostatnim czasie startował nawet w wyborach na rektora uczelni. Bezskutecznie. Naukowiec nie stroni również od polityki. W ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego kandydował z listy wyborczej „Europa Plus-Twój Ruch”. Dziś polityki doszukuje się w Mistrzostwach Europy w piłce nożnej.
Polskim piłkarzom należy życzyć kompromitacji
W swoim tekście opublikowanym na pl.blastingnews.com i wielokrotnie linkowanym na portalu społecznościowym, Krysztofiak przekonuje, że zwycięstwo polskiej reprezentacji będzie korzystne dla... Prawa i Sprawiedliwości i wzmocni "falę brunatnego nacjonalizmu zalewającą nasz kraj". "Dlatego też z antypisowskiego punktu widzenia, polskim piłkarzom należy życzyć wszystkich przegranych meczów oraz kompromitacji sportowej" – wskazuje.
Wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego wyraża pogląd, że od dnia zwycięstwa PiS w wyborach do Sejmu często byliśmy świadkami ksenofobicznych, stadionowych happeningów z udziałem kibiców. Przekonuje, że "środowiska kibiców piłkarskich stanowią w Polsce niszę rekrutacyjną dla organizacji politycznych promujących idee rasistowskiego nacjonalizmu", a "Kaczyński zwyciężył w wyborach, między innymi, dzięki poparciu młodzieży kibicującej polskiej reprezentacji piłkarskiej „ku chwale wielkiej i niepokonanej Polski”.
Jesteśmy nie tylko „biali rasowo”, ale również „czyści etnicznie”
Krysztofiak idzie dalej w swoich etnicznych rozważaniach. "Tym, co odróżnia naszą reprezentację piłkarską od większości drużyn startujących w Euro 2016, jest nieobecność w niej piłkarzy posiadających swoje etniczne korzenie na Czarnym Kontynencie. Jesteśmy nie tylko „biali rasowo”, ale również „czyści etnicznie”. Żaden Emanuel Olisadebe już nie reprezentuje naszego kraju" – pisze i dodaje, że sukcesy sportowe czystej rasowo reprezentacji "wzmocnią wśród pisowskich piewców konceptu wielkiej Polski „od morza do morza” poczucie dumy narodowej i nastrój zwycięstwa nad Europą".
Na fali narodowej euforii łatwo będzie można wzniecić festiwal polowań na wrogów Polski
"Jeśli Lewandowski strzeli wiele goli Niemcom, to Kaczyński, Duda i Szydło wykrzykną do swoich wyborców, iż „żaden Martin Schulz nie będzie już nam więcej pluł w twarz”. Polityka historyczna PiS odniesie swój pierwszy sukces równolegle ze zwycięstwami polskiej reprezentacji podczas Euro 2016" – czytamy dalej w wywodzie wykładowcy.
Naukowiec dochodzi w swoich rozważaniach do wniosku, że dla dobra wolności i pluralizmu, Polska potrzebuje sportowego upokorzenia. "Na fali narodowej euforii łatwo będzie można wzniecić festiwal polowań na wrogów Polski - "dziadków z Wehrmachtu". Aż strach wyobrazić sobie, co będzie się działo na scenie politycznej, kiedy Polska zdobędzie mistrzostwo Europy w piłce nożnej. Dlatego skompromitowanie się polskiej drużyny piłkarskiej podczas Euro 2016 jest w interesie antypisowkiej opozycji" – przekonuje.
Dr hab. Krysztofiak wszedł w "fazę" etniczną. Kiedyś chciał zostać rektorem USz. Objawy się nasilają. pic.twitter.com/xUSrdAvrRO
— Hrabina Koniecpolska (@HKoniecpolska) 13 czerwca 2016