"Sukinkoty, powiem najłagodniej, jak mogę. (…) A mówienie o tych wyjątkowych kanaliach, że to więźniowie polityczni, jest obrazą dla wszystkich współczesnych więźniów politycznych na całym świecie", oświadczył Frasyniuk w podcaście "Gazety Wyborczej" oskarżając przy okazji prezydenta Andrzeja Dudę o zmienienie Pałacu Prezydenckiego „w najbardziej luksusową melinę w tej części Europy”.
Frasyniuk, dawny przywódca związkowy, znany jest od lat ze skandalicznego języka i występów. Niegdysiejszy działacz "Solidarności" stwierdził przed laty, ze ci którzy w jego firmie (przewozowej) chcieliby założyć związki zawodowe zostaliby... natychmiast zwolnieni z pracy.
Frasyniuk od dawna daje dowody swojej nienawiści do Prawa i Sprawiedliwości, ale nie tylko. Żołnierzy broniących bezpieczeństwa Polski na granicy z Białorusią nazywał „watahą psów” i nie były to najbardziej nieparlamentarne słowa w słowniku tego "miłośnika demokracji i praw człowieka". Zaporę na granicy z Białorusią określił ten niegdysiejszy opozycjonista "pomnikiem rasistowskiego rządu", zaś Jarosława Kaczyńskiego uznał (w TVN24) za "durnia, bałwana i szkodnika". Jak widzimy, słownik Frasyniuka jest bardzo bogaty i śmiało można go uznać za intelektualną podporę obecnego reżimu.
Teraz ten były polityk Unii Wolności oświadczył, że nazywanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika więźniami politycznymi to „niebywała bezczelność”.
"Panowie Kamiński i Wąsik to ludzie, którzy niczego nie ukradli. Ale zrobili jeszcze gorszą rzecz – fabrykowali dokumenty, na podstawie których chcieli zamknąć innych. To szefowie policji politycznej, która ograniczała wolność i swobodę działania obywateli", perorował Frasyniuk, który uznał obu polityków, prześladowanych jeszcze w PRL, za "kanalie". Dostało się także prezydentowi Andrzejowi Dudzie, któremu zarzucił zmienienie Pałacu Prezydenckiego „w najbardziej luksusową melinę w tej części Europy”.
Zachowanie i niewybredny język Frasyniuka, z którego twarzy bije pogarda dla przeciwników politycznych, spowodowały, ze zerwało z nim znajomość wielu z dawnych działaczy opozycji antykomunistycznej. No cóż, "Władek", ma nowych przyjaciół i sojuszników.