Gościem programu był zastępca dyrektora ds. muzealnych i programowych Ziemowit Koźmiński.
Redaktor Marcin Bąk zapytał swojego gościa, o to, jak się czuje, pełniąc funkcję gospodarza, w takim miejscu, jakim jest Zamek Królewski w Warszawie.
Koźmiński wymienił wartości, jakie płyną z pracy w tym miejscu. Zwrócił jednak uwagę na istotę tego miejsca w polskiej historii.
- Jadąc do pracy w Zamku Królewskim, widząc Zamek za każdym razem, czuję wzruszenie, to coś niesamowitego, że został on odbudowy i istnieje. To symbol Polski.
#RepublikaPoPołudniu | Ziemowit #Koźmiński: Jadąc do pracy w Zamku Królewskim widząc Zamek za każdym razem czuję wzruszenie, to coś niesamowitego że został on odbudowy i istnieje. To symbol Polski. #włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? #włączprawdę (@RepublikaTV) May 3, 2021
- Jak dużo z tego prawdziwego zamku Królów Polski, jest aktualnie w odbudowanym budynku? - pyta redaktor Marcin Bąk.
- Sporo - odpowiada Koźmiński.
- Są piwnice, które są oryginalne; duża część wyposażenia i obiektów sztuki. To są obiekty, które wcześniej znajdowały się w tych właśnie miejscach. Także fragmenty, zdobień, kolumn czy sztukaterii. Te obekty zostały uratowane przez pracowników Muzeum Narodowego w Warszawie, kierowanych przez profesora Stanisława Lorentza.
Dowiadujemy się, że wymieniony wyżej Lorenz polski historyk sztuki, muzeolog, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, w latach 1935–1982 dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie, uratował oryginalne przedmioty takie jak trony, które możemy zobaczyć na terenie Zamku.