Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński powiedział, że pomoc świadczona w obliczu pandemii COVID-19 ma nie tylko znaczenie humanitarne, lecz buduje też przyjazne relacje Polski z innymi krajami
Wiceminister brał udział w otwarciu w warszawskich Łazienkach Królewskich wystawy „Polska pomoc w walce z pandemią Covid-19".
- Polska nie jest najbogatszym krajem na świecie, nie możemy pomagać tak jak czasami byśmy chcieli, ale mamy taki poziom rozwoju, że częścią tego, co mamy, możemy się podzielić - powiedział.
- Będziemy się tym dzielić nadal, bo to także, poza tym, że realizujemy podstawowy cel humanitarny - ratowania życia ludzi, ma ogromne znaczenie w stosunkach międzynarodowych, w budowaniu relacji, przyjaźni z tymi państwami - zaznaczył.
Paweł Jabłoński dodał, że pomoc, udzielona ponad 40 krajom, to nie tylko na dostawy sprzętu medycznego, środków ochrony osobistej, leków, wyposażenia dla placówek medycznych, ale także wsparci świadczone przez polskich lekarzy.
Wiceszef MSZ przypomniał, że polskie zespoły medyczne wyjeżdżały także do krajów wysoko rozwiniętych, które znalazły się w ogromnej potrzebie, jak USA i Włochy.
- Cieszę, że cały świat nieco tę pandemię opanował, choć dalecy jesteśmy od tego, by móc ogłosić pełne zwycięstwo - zaznaczył.
Zaangażowanie w walkę z pandemią
Paweł Jabłoński powiedział, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych koordynuje polską pomoc rozwojową i humanitarną. Dodał, że nie byłaby ona jednak możliwa, gdyby nie zaangażowanie całego państwa łącznie z kancelarią premiera, MON i innych ministerstw, Państwowej Straży Pożarnej, Rządowej Agencji Rezerw Materiałowych, Fundacji Solidarności Międzynarodowej, Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej i innych instytucji, w tym spółek Skarbu Państwa.
- Mogliśmy po raz kolejny pokazać, że jesteśmy państwem solidarnym, które odpowiada na zapotrzebowanie, zawsze jest gotowe do pomocy - zauważył.
To procentuje w relacjach międzynarodowych i buduje pozytywny wizerunek naszego kraju - dodał.
Pomoc międzynarodowa
Rafał Dzięciołowski, który jest prezesem nadzorowanej przez MSZ Fundacji Solidarności Międzynarodowej, zaznaczył, że zlecone przez KPRM transporty, cztery lotnicze i pięć drogowych, były kierowane głównie do krajów Partnerstwa Wschodniego oraz leżących w kręgu zainteresowania politycznego Rzeczpospolitej, np. zaangażowanych w inicjatywę Trójmorza.
- Polska wysłała konwoje na Białoruś jeszcze przed niesławnymi pseudowyborami - powiedział.
Dodał, że wśród odbiorców pomocy były też Ukraina, Mołdawia, Bośnia i Hercegowina, Serbia, Czarnogóra, Macedonia Północna, Kosowo i Albania, a także Gruzja, Armenia, Azerbejdżan i Uzbekistan.
- We wszystkich tych operacjach pamiętano o naszych rodakach mieszkających poza granicami kraju; staraliśmy się, żeby część pomocy trafiała bezpośrednio do nich - dodał.
Wojciech Wilk, który jest prezesem PCPM powiedział, że jego fundacja prowadzi jedyny w Polsce akredytowany przez WHO medyczny zespół ratunkowy. Dodał, że należy on do 30 takich zespołów medycznych na świecie wspierających kraje dotknięte skutkami pandemii. Podkreślił znaczenie wojskowego transportu powietrznego po zawieszeniu wiosną ub. r. komercyjnych lotów.
- Wojsko uratowało nie tylko nas, ale całą misję Światowej Organizacji Zdrowia - przyznał.