Wreszcie widać pozytywne zmiany w demografii. Sukces rządu PiS?
Główny Urząd Statystyczny (GUS) w tych dniach podał podstawowe dane demograficzne za I półrocze 2016 roku, z których wyłaniają się pierwsze od wielu lat pozytywne zmiany w polskiej demografii.
I tak w I półroczu tego roku urodziło się blisko186 tysięcy dzieci, co oznacza wzrost aż o ponad 4 tysiące w stosunku do I półrocza 2015 roku, w którym tych urodzeń żywych było 181,1 tysiąca.
Wyraźnie wzrosła również liczba zawieranych małżeństw, było ich aż 73 tysiące, w porównaniu z I półroczem 2015 roku było ich aż o 4,2 tysiąca więcej (68,8 tysiąca) i o 6 tysięcy więcej niż w I półroczu 2014 roku (67 tysięcy).
Z kolei zmalała liczba rozwodów, w I półroczu tego roku było ich 32,5 tysiąca, czyli o 3,4 tysiąca mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego (35,9 tysiąca) i o 1,9 tysiąca mniej niż w I półroczu 2014 roku (34,4 tysiąca).
Wprawdzie ciągle jeszcze mieliśmy do czynienia z większą liczbą zgonów niż urodzeń i w związku z tym liczba ludności spadła o 10 tysięcy, ale zgonów było także aż o 6 tysięcy mniej niż analogicznym okresie roku ubiegłego.
Eksperci uważają, że te pozytywne tendencje w demografii są między innymi skutkiem działań obecnego rządu w tym w szczególności programu 500 plus, a także Mieszkanie plus, które wprawdzie funkcjonują zaledwie od kilku miesięcy miesięcy, ale były zapowiadane już w kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy, a więc już blisko 1,5 roku temu, a później potwierdzone programem Prawa i Sprawiedliwości prezentowanym w kampanii parlamentarnej.
Na te pozytywne tendencje demograficzne korzystny wpływ ma poprawiająca się sytuacja na rynku pracy, wyraźny przyrost nowych miejsc pracy i w konsekwencji bardzo szybki spadek wskaźników bezrobocia do poziomu 8,4% we wrześniu tego roku, czyli najniższego poziomu od 8 lat.
Wreszcie przy braku wzrostu cen (a wręcz utrzymującej się od prawie 2 lat deflacji) mamy do czynienia z wyraźnym wzrostem płac, czego dobitnym wyrazem są także decyzje obecnego rządu o podwyżce płacy minimalnej do blisko połowy średniego wynagrodzenia w gospodarce (2 tys. zł od 1 stycznia 2017 roku dla pracowników etatowych i 13 zł/godz. dla pracowników zatrudnionych na umowę zlecenia.
Jak poinformowała w połowie października minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska do końca września wypłacono już 11,3 mld zł z programu Rodzina 500 plus (na cały rok przewidziana jest na realizację tego programu kwota 16 mld zł.
Dodała, że z programu obecnie korzysta już 3,8 mln dzieci i stwierdziła, że program Rodzina 500plus poprawia sytuacje materialną rodzin wychowujących dzieci, ponieważ zmniejsza się wyraźnie ilość takich rodzin obejmowanych pomocą społeczną.
Programem jest objętych średnio 52,2 % dzieci do 18 roku życia, przy czym w gminach wiejskich jest to aż 61% dzieci, w gminach miejsko-wiejskich 56% dzieci i w gminach miejskich 44% dzieci, co tylko potwierdza, że do tej pory najwięcej wielodzietnych niezamożnych rodzin funkcjonowało w środowisku wiejskim.
Przypomnijmy także, że etatowa płaca minimalna została zaakceptowana na poziomie 2 tys. zł brutto od 1 stycznia 2017 roku i że w tej sytuacji od nowego roku nastąpi podniesienie stawki godzinowej do 13 zł za godzinę brutto, ponieważ przy ustawowych 168 godzinach pracy miesięcznie daje wynagrodzenie w wysokości 2184 zł brutto miesięcznie i w związku z tym jest o 184 zł wyższe od minimalnego wynagrodzenia na podstawie umowy o pracę.
Taka relacja pomiędzy tymi minimalnymi wynagrodzeniami (niższa płaca etatowa, wyższa godzinowa), zdaniem minister Rafalskiej, będzie zachęcała pracodawców zarówno publicznych jak i prywatnych do zatrudniania na podstawie umów o pracę, a nie umów zlecenia czy samozatrudnienia, bo te pierwsze będą jednak wyraźnie „tańsze”.
Presja ze strony Rady Ministrów na to rozwiązanie świadczy o determinacji rządu Prawa i Sprawiedliwości, żeby poprzez regularne podnoszenie poziomu płacy minimalnej w tym przypadku w ramach umów zleceń a teraz także „etatowej” płacy minimalnej, wręcz „wymuszać” na pracodawcach regulacje płacowe „w górę”.
Wszystko to zdaniem ekspertów ma pozytywny wpływ na demografię odnotowane przez GUS w I półroczu tego roku i oznacza przełamanie trwających o lat niekorzystnych tendencji w tym zakresie.