- Idziemy jako koalicja tych wszystkich, którzy podzielają nasz światopogląd - powiedział Grzegorz Schetyna. - Każdy wynik powyżej 38,5 proc. będzie dla mnie sukcesem - dodał. Czyli koniec opozycji totalnej bliski. Polska zasługuje na rządy prawa, a nie tych, którzy wyprowadzili z Polski miliardy za czasów Tuska i Kopacz.
Schetyna zapowiedział, że 26 lipca przedstawi listy wyborcze. - Program przedstawiłem w sobotę, to podstawa, wokół niego będziemy budować koalicję. Będziemy tam dodawać ważne rzeczy, które będą wynikać z obecnej pracy i głosu środowisk, które zapraszamy do Koalicji Obywatelskiej - powiedział szef Platformy.
- Nie ma alternatywy dla największej partii opozycyjnej w bloku, który ma pokonać PiS. Dlatego mówimy o szerokiej formule. Na tej płaszczyźnie będziemy budować nową polityczną jakość - zapewnia Schetyna. - Zależy nam na tym, by dotrzeć do Polek i Polaków, którzy mają dystans do polityki. To wielkie wyzwanie, które dziś podejmujemy - dodał.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przed kilkoma dniami ogłosił, że ludowcy idą do wyborów samodzielnie, jako PSL - Koalicja Polska. - PSL ogłosił swoje stanowisko. Chce startować jako lista PSL. Z tego punktu widzenia budowanie koalicji staje się coraz trudniejsze, jeśli nie niemożliwe. (...) Niestety dziś PSL zostawia za sobą projekt szerokiej zjednoczonej opozycji i wybiera drogę samodzielną. Jestem przekonany, że zwyciężył w PSL nurt współpracy z PiS - oceniał Mariusz Witczak (PO).