W sieci powstała zbiórka pieniędzy na pomoc dla Julii, mamy zamordowanego w Grodzisku Mazowieckim Dawida Ż. Okazuje się, że rodzina śp. 5-latka do tej pory nie miała pojęcia o inicjatywie.
Do niedawna cała Polska żyła dramatyczną sekwencją zdarzeń związaną z 5-letnim Dawidem i jego ojcem. Służby podjęły wówczas największą akcję poszukiwawczą w historii. 12 dni później ciało odnaleziono w krzakach przy węźle Pruszków na autostradzie A4.
Jak ustaliła policja, Dawida z Grodziska Mazowieckiego uprowadził ojciec. Tego samego dnia odebrał sobie życie, rzucając się pod pociąg.
Media w całej Polsce ponownie rozpisują się o dramacie sprzed kilka tygodni. Na stronie Zrzutka.pl opublikowano inicjatywę pod hasłem "Pomóż nam pomóc mamie Dawidka". Zbiórkę pieniędzy założyła Anastasija Kukaleva. Jej profil nie jest jednak zweryfikowany.
Jak informuje Wirtualna Polska, pieniądze wpłaciło już 21 osób. W sumie na koncie jest około tysiąc złotych. Problem w tym, że o zbiórce nic nie wie rodzina chłopca.
– Nikt nas nie pytał, czy chcemy, żeby zbierano pieniądze. To może być jakieś oszustwo, bo nikt się z nami nie kontaktował – powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską babcia Dawida. Kobieta tłumaczy, że rodzina przeżywa teraz bardzo ciężki czas i apeluje, by zostawić ich w spokoju.