Kolejna instytucja europejska podchodzi krytycznie do polskiej reformy wymiaru sprawiedliwości. Chodzi o KRS, która ma zostać wykluczona z jednego ze stowarzyszeń europejskich. O tym rozmawiała redaktor Dorota Kania z wiceministrem sprawiedliwości Michałem Wójcikiem w nowym odcinku programu „Koniec systemu”.
Dlaczego Zarząd Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa (ENCJ) chce wykluczyć z organizacji polską Krajową Radę Sądownictwa?
– O podjętej decyzji będziemy wiedzieli we wrześniu. Jestem bardzo tym zaskoczony. Do końca nie mamy informacji, dlaczego taka propozycja będzie ewentualnie złożona. Jeżeli chodzi o jeden z zarzutów, to mowa tu o ministrze sprawiedliwości, który ma być członkiem KRS – taki zarzut pojawił się w czerwcu. Ten zarzut jest o tyle ciekawy, że minister sprawiedliwości w szeregach KRS zasiadał zawsze – mówił nam wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
KWESTIE SKONSTRUOWANIA KRS
– Rada sądownictwa w Hiszpanii jest skonstruowana na bardzo podobnych zasadach. (…) Co ciekawsze – w Holandii kandydatów do sądownictwa przedstawia minister sprawiedliwości. U nas jest to nie do pomyślenia – a tam jest to normalne. Co więcej na przykład Niemcy w ogóle nie mają odpowiednika KRS – oni nie mają rady sądownictwa – podkreślił.
– Jeżeli ktoś nam zarzuca złą konstrukcję KRS, to co z krajami – gdzie w ogóle nie ma rad sądownictwa? Oczywiście to nie znaczy, że w tych krajach nie ma trójpodziału władzy. Mam jednak wrażenie, że od pewnego czasu upatrzono sobie Polskę jako ten kraj, gdzie ma być niby łamana konstytucja, prawo, niezawisłość sądów. Ja pamiętam kiedy była łamana niezawisłość sędziowska – to było w czasach Donalda Tuska. To była słynna prowokacja dotycząca sędziego, który chce teraz przejść w stan spoczynku. Ja się pytam gdzie wtedy były instytucje europejskie?
PROTESTY
– Dużo bardziej jest agresywny przebieg protestów teraz, które są mniej liczne niż kilkanaście miesięcy temu. Te miesiące to był czas, aby wytłumaczyć społeczeństwu pewne kwestie, ponieważ często nie wiedzieli dlaczego konkretnie protestują – mówił Wójcik.
Co zrobić z agresywnymi demonstrantami?
– Jak rozmawia się z przedstawicielami opozycji, to rzadko się zdarza, aby ktoś był tak wyposażony w wiedzę merytoryczną żeby ta dyskusja była ciekawa. Zazwyczaj grają na emocjach. Kiedy my tłumaczymy po co jest ta reforma, to widać emocjonalne reakcje. Niestety to wszystko trafia często na podatny grunt. Ludzie czasami są manipulowani. Na szczęście skala protestów jest mała. Część społeczeństwa wsłuchała się w nasze słowa i wie, że ta reforma musi dojść do skutku – ocenił.
– Wsłuchiwałem się jakiś czas temu w słowa sędzi Piwnik, która mówiła wyraźnie, że nikt nie narusza jej niezawisłości. To jest prawda. Sędziowie nie interesują się polityką – oczywiście nie mówię o wszystkich. (…) Wielu sędziów naprawdę się tym nie interesuje. Niebezpieczna jest ta wąska grupa sędziów, którzy stali się działaczami. To jest sprzeczne z konstytucją. Sędzia nie może prowadzić działalności publicznej, której nie da się pogodzić z jego niezależnością oraz z niezawisłością sądów. Jeżeli ktoś uczestniczy w protestach, to wszystko jasne... Sędziom nie można uczestniczyć w takich wydarzeniach – dodał.
ADWOKACI DOSTAJĄ PISMA, ABY NIE KANDYDOWAĆ DO WŁADZ SĄDOWNICZYCH
– Bardzo nad tym ubolewam. Nie mam wątpliwości, że wymiar sprawiedliwości był psuty przez lata. Dlaczego ludzie tak źle oceniają sądy? My musimy patrzeć oczami obywateli, a oni bardzo źle oceniali wymiar sprawiedliwości – zaznaczył wiceminister sprawiedliwości.
– Były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie został oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. W sądzie funkcjonowała grupa przestępcza, w której uczestniczyli pracownicy, sędziowie oraz sam prezes. Doszliśmy do takich sytuacji… Takich przykładów było dużo więcej.