O aferach związanych z tajemniczymi teczkami dyskutujemy już od 25 lat. Czas najwyższy wreszcie z tym skończyć – oświadczył w "Wolnych Głosach" dr Wojciech Szewko, ekspert Narodowego Centrum Studiów Strategicznych.
Gość TV Republika komentował sytuację wokół wdowy gen. Czesława Kiszczaka, która zaoferowała Instytutowi Pamięci Narodowej sprzedaż dokumentów przechowywanych przez jej męża. Wśród nich mają znajdować się dokumenty dotyczące tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek". CZYTAJ WIĘCEJ
– Gdybyśmy prześledzili szereg podpisywanych przez Polskę umów gospodarczych np. gazowych, które były dla naszego kraju bardzo niekorzystne, to za każdym razem powstaje pytanie, jaka była motywacja. Właśnie ze względu na niedokończoną lustrację zawsze można domniemywać, że gdzieś jest jakaś cudowna, uniwersalna teczka – mówił w TV Republika dr Wojciech Szewko.
Moskwa, Berlin, Waszyngton
Zdaniem eksperta, ważne materiały z przeszłości mogą znajdować się nie tylko w Moskwie, ale również w Waszyngtonie i w Berlinie. – Pamiętajmy, że Stasi miała swoich agentów nie tylko w środowiskach opozycyjnych, ale również w partii komunistycznej – mówił Szewko, zaznaczając, że część tych teczek kupili ludzie, którzy "mieli pieniądze".
– Koncentrujemy się zwykle na najważniejszych nazwiskach polityków, ale w dokumentach mogą znajdować się również personalia dziennikarzy, profesorów, prawników czy sędziów. Dlatego w moim przekonaniu tę grę teczkami powinnyśmy wreszcie skończyć – oświadczył Szewko, dodając, że gdy obce wywiady kupią te materiały "mogą już nic nie robić".
CZYTAJ TAKŻE:
Gmyz: Zabezpieczono całą oryginalną teczkę personalną "Bolka"