Niemcom i wywodzącym się z SLD władzom Świnoujścia nie podoba się plan budowy potężnego terminalu przeładunkowego nad Bałtykiem. - W Świnoujściu mamy klasyczny przykład kondominium rosyjsko-niemieckiego – uważa były prezydent Świnoujścia, Stanisław Możejko.
O sprawie pisze „Gazeta Polska Codziennie”. Wywodzącemu się z ramienia SLD prezydentowi miasta oraz Niemcom nie podobają się plany budowy potężnego terminalu przeładunkowego w Szczecinie i Świnoujściu.
- Terminal to po gazoporcie druga strategiczna i przyszłościowa inwestycja, będąca kołem zamachowym polskiej gospodarki – mówi w rozmowie z „GPC” Monika Woźniak-Lewandowska z zarządu morskich portów Szczecin i Świnoujście S.A.
Tymczasem świnoujscy działacze SLD, mający liczną reprezentację we władzach miasta, oraz SLD-owscy aktywiści organizują protesty i starają się zablokować na drodze administracyjnej to przedsięwzięcie.
- Obecne władze miasta z SLD robią wszystko, aby inwestycję opóźnić. Terminal godzi w interesy Niemców, a w Świnoujściu mamy klasyczny przykład kondominium rosyjsko-niemieckiego – powiedział Stanisław Możejko, były prezydent Świnoujścia.
Obecnie większość kontenerów zamiast w Świnoujściu rozładowywanych jest w Hamburgu. Budowa terminalu w Świnoujściu to dużo korzyści także na skalę lokalną – kilkaset miejsc pracy, i dodatkowe wpływy do miejskiego budżetu. Przedsięwzięcie ma kosztować ok. 2 mld złotych