Kierowca we Władysławowie wjechał na plażę wypożyczonym samochodem. Auto nie dało się prowadzić po piachu. Kierowca uciekał tak szybko, że nie wyłączył nawet silnika.
Do zdarzenia doszło na plaży miejskiej we Władysławowie około południa w czwartek. Operator samochodów na minuty Panek otrzymał zgłoszenie od plażowiczów, że w miejscu wypoczynku stoi należąca do tej firmy toyota. Dodali, że kierowca tak szybko uciekał, że nie zgasił nawet silnika.
„Myśleliśmy, że to żart. Ale sprawdzamy lokalizacje w systemie i faktycznie – widzimy plażę” – napisali przedstawiciele firmy.
Firma wezwała ciągnik, który wydobył samochód z piasku. Pieniądze za tę akcję zostaną pobrane z konta kierowcy. Czeka go też karą za złamanie regulaminu carsharingu oraz mandat od policji.