Przemysław Wipler, który został pobity podczas interwencji policji pod jednym z warszawskich klubów, nie jest już prezesem stowarzyszenia Republikanie. Poseł sam zrezygnował ze sprawowanej funkcji.
O swojej decyzji Wipler poinformował członków stowarzyszenia w rozesłanym przez siebie komunikacie. "Drodzy Republikanie, Dziękuję Wam za liczne wyrazy wsparcia i nieuleganie zbędnym emocjom w ciągu ostatnich dwóch dni. Przepraszam za zaistniałą sytuację" - czytamy na początku korespondencji.
Polityk zaznaczył, że "niezależnie od jego oceny przebiegu wydarzeń, nie przysparzałby problemów stowarzyszeniu i jego członkom, gdyby nie było go w tamtym miejscu i o tamtej porze". "To co nie ulega wątpliwości, to fakt, że zostałem dotkliwie pobity i że zostały opublikowane w mediach zmanipulowane informacje na mój temat. Mam nadzieję, że zostaną upublicznione nagrania z monitoringu" - podkreśla Wipler.
Jak zaznacza poseł w przesłanym do członków założonego przez siebie stowarzyszenia, teraz priorytetem dla niego będzie wyjaśnienie sprawy, więc przez najbliższe tygodnie skupi na tym zajęciu wszystkie swoje siły. "W związku z tym, po konsultacji z innymi członkami Zarządu Stowarzyszenia Republikanie, zawieszam sprawowanie funkcji Prezesa Zarządu Stowarzyszenia" - zdecydował Wipler.
Nowy zarząd stowarzyszenia ma zostać wybrany podczas Zjazdu Republikańskiego, który odbędzie się 23 listopada. Do tego czasi, pracami stowarzyszenia kierować będzie dotychczasowa wiceprezes, Anna Streżyńska.
"Jeszcze raz dziękuję za okazane w ostatnich dniach wsparcie dla mnie i mojej rodziny" - kończy swój list Wipler.
Marcin Pieńkowski, TV Republika, fot. Telewizja Republika