Przejdź do treści

Wipler: Widziałem kilkanaście godzin nagrań z monitoringu. Nie ma tam nic, co by mnie obciążało

Źródło: Telewizja Republika

– Na nagraniu z monitoringu nie ma ani jednego momentu, w którym kogokolwiek bym uderzył, z kimś się szarpał lub strącił komuś czapkę – zapewnia polityk Kongresu Nowej Prawicy Przemysław Wipler.

W rozmowie z „Super Expressem” Wipler twierdzi, że zapoznał się z kilkunastogodzinnym zapisem z wielu kamer stołecznego monitoringu.

- Nikogo nie uderzyłem, nie kopnąłem. Za to pani policjantka z pałką, jak ZOMO w kucyku, wielokrotnie złamała przepisy - mówi dziennikowi polityk.

Wipler żałuje też, że nagranie nie może zostać upublicznione ze względu na czekającą go rozprawę, ale gotów jest spokojnie czekać.

W połowie czerwca Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście Północ przesłuchała posła jako podejrzanego i zarzuciła mu dwa czyny: zmuszania przemocą funkcjonariuszy policji do zaniechania prawnej czynności służbowej, przy naruszeniu ich nietykalności cielesnej oraz znieważenie dwojga funkcjonariuszy słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych. Przestępstwa te zagrożone są karą pozbawienia wolności do lat 3.

Poseł nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Po przesłuchaniu podtrzymał swoją wersję wydarzeń, w której to on został zaatakowany przez funkcjonariuszy i zapowiedział wytoczenie policjantom procesu za "przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności".

Sprawa ma związek z wydarzeniami, do których doszło w nocy w październiku 2013 r. w Warszawie, gdy Wipler opuszczał jeden z klubów. Po wyjściu z klubu - według jego relacji - włączył się do policyjnej interwencji wobec innej osoby. Jak zapewniał, sam nie uczestniczył w zajściu, ale postanowił interweniować. Jednak według policji zachowywał się agresywnie, wulgarnie, chciał wydawać polecenia funkcjonariuszom i dlatego policjanci interweniowali.

Polityk zarzuca policji, że podawał do opinii publicznej nieprawdziwe informacje, jakoby Wipler został zabrany do w Izby Wytrzeźwień.

- Tylko Telewizja Republika pozwoliła sobie na to, że pojechała tam i nagrała dyrektora izby wytrzeźwień, który mówi, że nigdy mnie tam nie było. To jest matrix, absurdy, z którymi się borykam od roku - powiedział dziennikowi Wipler.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Wipler postawiony w stan oskarżenia

wpolityce.pl., PAP, "Super Express"

Wiadomości

W Katowicach zniszczono mural z Wojciechem Korfantym. Niektórym to się podoba!

Nowe fakty o zamachowcu z Magdeburga

Sośnierz nie wytrzymał: niech pan zamknie jadaczkę w końcu

Puchar Cesarza dla zespołu Aleksandra Śliwki

Brejza z KO chwali się miliardami z KPO. Polacy pytają: „Który znajomy dostanie te pieniądze?”

Dziś o 21:05 w "Wywiadzie z chuliganem" Ryszard Majdzik!

Giertych chce pozwać Sośnierza. Mocna odpowiedź: „Grozisz sądem i zniesławiasz ludzi, za to, że powtarzają fakty?”

Muzyka spiskowa z Jurgowa

Liga NHL: Sabres wpadli w dołek

Express Republiki 22.12.2024

Polacy nie wierzą w deklaracje ukraińskie w sprawie upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej

Dziś o 20:15 zapraszamy na "Ściśle jawne"

Czy Polska jest bezpieczna przed atakami migrantów? | Bitwa Polityczna

Polacy chcą, by PKW wypłacił PiS pieniądze

Liga NBA: Spurs wygrywają, Sochan strzela kosze

Najnowsze

W Katowicach zniszczono mural z Wojciechem Korfantym. Niektórym to się podoba!

Brejza z KO chwali się miliardami z KPO. Polacy pytają: „Który znajomy dostanie te pieniądze?”

Dziś o 21:05 w "Wywiadzie z chuliganem" Ryszard Majdzik!

Giertych chce pozwać Sośnierza. Mocna odpowiedź: „Grozisz sądem i zniesławiasz ludzi, za to, że powtarzają fakty?”

Muzyka spiskowa z Jurgowa

Nowe fakty o zamachowcu z Magdeburga

Sośnierz nie wytrzymał: niech pan zamknie jadaczkę w końcu

Puchar Cesarza dla zespołu Aleksandra Śliwki