Wipler: Postanowiłem zrezygnować z działalności politycznej
"Niezależnie od powyższych deklaracji postanowiłem zrezygnować z działalności politycznej, w tym z aktywności w Partii Wolność" – poinformował na Facebooku Przemysław Wipler.
Wczoraj dziennik "fakt" poinformował, że wiceprezesem Partii Wolność, od pewnego czasu prowadzi bardzo wystawne życie, które finansuje nie z własnej kieszeni,a z pieniędzy Fundacji Wolność i Nadzieja, która miała zajmować się sprowadzaniem do kraju Polaków z emigracji. "Fakt" dotarł do wyciągów z kont Fundacji, z których wynika, że pieniądze od darczyńców, przeznaczane były na regularne odwiedziny w najmodniejszych i najdroższych restauracjach, gadżety elektroniczne, bilety lotnicze do Brukseli, wina ze sklepu położonego koło domu za 3500 zł. 8000 zł to pieniądze, które zapłacił za same taksówki wożące go po stolicy.
Do powyższych zarzutów odniósł się na Facebooku sam zainteresowany.
Wszelkie medialne wątpliwości dotyczące jej finansów zostaną wyjaśnione i rozliczone w ramach zatwierdzania sprawozdania finansowego za ten rok. By uniknąć jakichkolwiek posądzeń o stronniczość, złożę rezygnację z funkcji Prezesa Zarządu Fundacji, zawnioskuję do drugiego Fundatora powołanie nowego zarządu i przeprowadzenie audytu. W ramach audytu finansów Fundacji dokonanego przez nowy Zarządu, udzielę wszelkich wyjaśnień, wykazując brak nielegalnego działania. Przyznaję, że przez pomyłkę wprowadziłem dane błędnej karty kredytowej do opłacenia dostępu do sieciowej usługi jednego z operatorów (mylnie zidentyfikowane przez autorów publikacji na ten temat jako zakup konsoli do gier), gdy tylko zauważyłem tą omyłkę dokonałem zwrotu środków na konto Fundacji. Za swój błąd przepraszam – napisał Wipler.
Zdaniem wiceprezesa Partii Wolność "atak medialny na fundację, został zainspirowany przez drugiego członka zarządu fundacji po tym, gdy zaproponowałem, aby zmienić jej statut i powołać do Rady Fundacji 4 nowe osoby, powołać nowy 3-osobowy Zarząd (bez mojego udziału) i 3-osobową Komisję Rewizyjną". Każda z tych osób miała mieć pełen wgląd w dotychczasowe wydatki fundacji, stan konta, etc. Mam nadzieję, że po wyjaśnieniu wszystkich podnoszonych medialnie wątpliwości, ten plan zostanie niezwłocznie zrealizowany – dodał.
Niezależnie od powyższych deklaracji postanowiłem zrezygnować z działalności politycznej, w tym z aktywności w Partii Wolność. W trakcie ostatnich lat byłem wielokrotnie atakowany politycznie i medialnie. Jestem twardym człowiekiem i znoszę te ataki, jednak coraz większym ciężarem są one dla moich najbliższych, żony i coraz starszych dzieci. Te same media które atakują mnie aktualnie wielokrotnie wcześniej pisały na mój remat nieprawdę, nigdy nie prostowały swoich kłamstw i ewidentnych pomówień. Ataki medialne nie są jednak bezpośrednią przyczyną mojej decyzji, która dojrzewała od dłuższego czasu. Brak możliwości znalezienia właściwego bilansu między życiem rodzinnym, zawodowym i działalnością publiczną i jego skutki odczuwam dotkliwie od dłuższego czasu. Dlatego czas na zmiany i skupienie się na tym co najważniejsze w życiu każdego człowieka - rodziną, pracą. Polityka to trudna sztuka i mam wielki szacunek dla tych, którzy poważnie do niej podchodzą i to się nie zmieni – poinformował.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
Pióro za 1600 zł w biurze poselskim w Sejmie!?
„Rozdział zamknięty z hukiem”. Ojciec Przemysława Czarneckiego zabrał głos po burzliwym związku z Marianną Schreiber
„Unieważnienie” paszportu Ziobry. Mecenas: nie dochowano standardów państwa prawa