- Mielibyśmy pełne prawo być przeciwko wpuszczaniu ludności muzułmańskiej, nawet gdyby nie było ani jednego zamachu – powiedział w rozmowie z „Plus Minus. Rzeczpospolita” szef Ruchu Narodowego, Robert Winnicki.
Winnicki nie miał wątpliwości, że na skutek fali imigracyjnej obserwujemy zmierzch narodów w Wielkiej Brytanii czy we Francji. – Największym problemem Europy, zaraz po liberalnym wyjałowieniu narodów, nie są nawet zamachy, ale wielomilionowe społeczności muzułmańskie – powiedział. – Faktem jest, że duże, zwarte skupiska obcej ludności słabo się asymilują – dodał.
Szef Ruchu Narodowego przypomniał, że muzułmańska mniejszość tatarów w Polsce asymilowała się przez długie lata i to po tym, gdy „przez 200 lat odpieraliśmy tatarskie, czyli islamskie najazdy”. Winnicki zaznaczył także, że spośród kilku tysięcy uchodźców czeczeńskich w Polsce czterech ma proces o współpracę z Państwem Islamskim.
- Działają u nas niebezpieczne grupy salafickie – przestrzegał Winnicki. Dodał, że uchodźcom z Bliskiego Wschodu należy pomagać, ale nie poprzez mechanizm relokacyjny. – Przede wszystkim znakomita większość tych, którzy czekają na relokację to imigranci ekonomiczni. Młodzi mężczyźni. To nie uchodźcy, tylko demograficzna armia inwazyjna – ocenił.