– KE i tak by działała, nawet nie potrzebowałaby zaproszenia PO, czy pielgrzymek Schetyny do Brukseli tak samo, jak pewnie komisarze nie będą potrzebowali większych pretekstów, żeby szczególnie odwrócić oko Saurona na Austrię, kiedy okaże się, ze Hofer został prezydentem tego kraju. Możemy o 17 zebrać się pod przedstawicielstwem KE oraz pokazać w tej kwestii i innych gest Kozakiewicza KE i przejść do ofensywy – powiedział prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki.
Winnicki podkreślił, że w Europie nadchodzi sprzyjający czas, aby przejść do politycznej ofensywy. Jak dodał w Austrii Hofer zostaje prezydentem, AfD ma 15 proc. poparcia, a Front Narodowy rośnie w siłę. – Trzeba powiedzieć biurokratom, żeby zmienili swój tryb postępowania, albo UE się rozleci. Polska jest na kursie kolizyjnym z KE, a bardziej KE z Polską poprzez ingerencję. Każdy nowy centralny urząd brukselski, to ograniczenie suwerenności państw. Trzeba zorganizować te wszystkie państwa, które zaczynają się, co najmniej wahać, co do kierunku, w jakim kierunku idzie UE – dodał.
Według prezesa Ruchu Narodowego KE wygląda obecnie, jak „wilk, ale bez zębów”. Jego zdaniem, KE, albo się wycofa, albo ośmieszy ws. nacisków na Polskę. – Okaże się, że nie mają instrumentów, aby wymusić to, czego się domagają – stwierdził.
Winnicki odniósł się również do kwestii rozwiązania sporu wokół TK. W jego ocenie należy obrać dwie strategie, z których jedna byłaby prezentowana na użytek Brukseli, a druga wewnętrznie. – Pierwsza powinna komunikować się w zdaniu „to, w jaki sposób załatwimy sprawę TK jest wewnętrzną sprawą polską i nikomu nic do tego, a zwłaszcza Brukseli”. Druga strategia w kraju i tutaj oczekiwalibyśmy propozycji konstytucyjnych. Na tę chwilę trzeba wprowadzić poprawkę do konstytucji. Musi zmienić zasady funkcjonowania TK. Trzeba zastanowić się nad jego rolą i uprawnieniami – powiedział.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Premier Szydło ws. opinii KE: Niczego się nie boimy
Prezes i wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego "instruują" Brukselę ws. sporu o TK?
Waszczykowski: Nie na taką Unię i nie na taką obecność w Unii się umawialiśmy