Pojechałem do Afryki, żeby zrobić reportaż o sytuacji w tym regionie, a stałem się lobbystą polskich misjonarzy. Misjonarze pełnią w tym dzikim regionie funkcję państwa. Kościół na szczęście jest państwem, bo inaczej nie istniało by ono w ogóle – mówił w Telewizji Republika Dawid Wildstein.
– Oni organizują tam życie, tworzą zespoły piłki nożnej, zespoły taneczne, budują centra, struktury – podkreślał. – Prawie każda społeczność jest skupiona wokół misjonarzy – dodał.
Dawid Wildstein świeżo po powrocie z Afryki opowiadał o dramatycznej sytuacji w tym rejonie. Mówił o niepewności, o ciągłych walkach, o młodych, pijanych ludziach chodzących z bronią po ulicach i braku władzy, który doprowadza do chaosu.
– Tam nie ma pojęcia żałoby, groby zakopywane są ad hoc, ludzie mają świadomość, że w każdej chwili ktoś może przyjść i zabrać im wszystko, zabić w każdym momencie – relacjonował.
Według obserwacji Wildsteina, rolę państwa przejęli misjonarze, którzy wprowadzają pewien constans w niepewną rzeczywistość.
– Misjonarze wprowadzają jakiś ład w tę niepewność – zostali z tymi ludźmi w najtrudniejszych sytuacjach – stwierdził. – Wojny przechodzą tam jak tsunami. Fakt, że misje działały podczas walk jest fundamentalny – tłumaczył.
Podkreślał wielkość pracy misjonarskiej, ich zasługi w opanowaniu wielu pogromów, do których dochodziło spontanicznie na afrykańskiej ludności.
– Misjonarze, za to, co robią, powinni dostać nagrodę Nobla – skwitował.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Polski misjonarz uprowadzony w Republice Środkowoafrykańskiej został uwolniony
O. Benedykt Pączka: Nie uciekniemy z Republiki Środkowoafrykańskiej