Nawet gdyby oskarżenia pod adresem Piotra Nisztora okazały się słuszne, to w żaden sposób nie wpływa to na ocenę działania Romana Giertycha - stwierdził w "Chłodnym okiem" Bronisław Wildstein.
Odnosząc się do wczorajszych doniesień tygodnika „Wprost” dotyczących Romana Giertycha, Bronisław Wildstein stwierdził, że z nagrań wynika jednoznacznie, że mec. Giertych proponował Piotrowi Nisztorowi, żeby ten pisał kolejne książki o najbogatszych Polakach, którymi będzie można ich szantażować i zarobić znaczną ilość pieniędzy.
Wildstein: Giertych nakłania do popełnienia przestępstwa. Co to mówi o nim jako adwokacie?
- Początkiem miała być książka o Kulczyku, za którą już proponował Nisztorowi 400 tys. – przypomniał redaktor naczelny TV Republika. Jak dodał strasznie trudno jest bronić tego typu działania, choć projekt nie został zrealizowany. - Pytanie co to mówi o adwokacie, który nakłania drugą osobę do popełnienia przestępstwa – mówił Wildstein. - Jest dość oczywiste, że jego kariera jako mecenasa powinna się skończyć - dodał.
Wildstein: Sprawa jest oczywista: propozycje w trakcie tej rozmowy wychodzą od Giertycha
Zdaniem Wildsteina Giertych w swojej „linii obrony” koncentruje się na Nisztorze. - Ja nie będę się teraz zastanawiał jakie są intencje tygodnika „Wprost”, kiedy podejmuje decyzję o publikacji nagrania, nie będę też bronił Nisztora, bo nie wiem dlaczego przez 3 lata się wstrzymywał od upublicznienia tej rozmowy – mówił, dodając, że być może oskarżenia rzucane przez Giertycha względem Latkowskiego i Nisztora są słuszne. – Ale co to zmienia w ocenie Giertycha? - pytał retorycznie naczelny Telewizji Republika. – Sprawa jest oczywista: propozycje w trakcie tej rozmowy wychodzą od Giertycha – skwitował.
CZYTAJ TAKŻE:
Piński: Informacja o tym, że Giertych ma wejść do rządu wywołała panikę w redakcji „Wprost”
Nisztor: Piński dramatycznie szuka linii obrony