- Gdy przełączam kanał z "Faktów" na "Wiadomości", to okazuje się, że nie tyle żyję w różnych krajach, ile na różnych planetach. Co prawda pojawiają się te same nazwiska, ale są to całkiem różne postacie - mówił dziś w "Kulturze na Dzień Dobry" Bronisław Wildstein. Publicysta opowiadał o swojej ostatniej książce, "Dom wybranych".
Książka porusza problemy manipulacji telewizyjnej i współczesnej cywilizacji. - Przedstawiona jest telewizja komercyjna i są w niej działania odrealniające. Wymyślono niegdyś coś takiego jak reality show, prawdziwy spektakl - tylko że te spektakle są coraz bardziej fałszywe, począwszy od Big Brothera przechodzą kolejne stopnie manipulacji. Telewizja kreuje fikcyjny świat, wywołuje tęsknoty nie do zrealizowania, stawia ludzi w fikcyjnej rzeczywistości, wktórej mogą ścigać celebrytów i żyć tak jak oni - mówi Bronisław Wildstein, publicysta, pisarz, założyciel TV Republika, kawaler Orderu Orła Białego.
- Nasz świat jest w ogromnej mierze nierzeczywisty, żyjemy coraz bardziej w ścianach ekranu, jednak ta prawdziwa rzeczywistość Żyjemy w świecie, który jest dla nas zawsze pewną tajemnicą. Zmorą naszych czasów jest to, że wydaje nam się, iż może odkryć tę tajemnicę i to jest właśnie pycha współczesności. Obecnie świat jest bardzo złożony, technicznie i cywilizacyjnie - przenika się wiele poziomów działania, wiele wpływów. Istotna jest gra o władze i toczy się ona nie tylko na poziomie politycznym. Media są tego emanacją – co prezentujemy ludziom jako pewne prawdy, co one znaczą naprawdę i jak to przekłada się na nasze życie - dodał Wildstein.
Publicysta komentował również przedstawianie rzeczywistości przez istniejące w Polsce media. - Jest lepiej niż było przed zmianą w układzie politycznym, widać, że jest pluralizm. Gdy przełączam kanał z "Faktów" na "Wiadomości", to okazuje się, że nie tyle żyję w różnych krajach, ile na różnych planetach. Co prawda pojawiają się te same nazwiska, ale są to całkiem różne postacie. Jestem zdania, że meida publiczne bardziej prawdziwie pokazują rzeczywistość, ale oczekiwałbym też, żeby były bardziej wobec tej rzeczywistości krytyczne. Z drugiej strony nieba sięga absurd, który kreuje totalna opozycja ze swoim medialno-kulturalnym zapleczem - stwierdził Bronisław Wildstein.