- Publikacją dokumentów w "Izwiestii" Rosjanie bardzo mocno uderzyli w Tuska i na pewno nie śpi on spokojnie i nie wie, co Rosjanie jeszcze opublikują na jego temat. Dla Rosjan Tusk na pewno był kimś cennym, uwiarygadniał Putina, ale była aktywem przechodnim, traktowanym jako ktoś sterowany przez Merkel, taki pożyteczny idiota. Gdy zmieniła się polityka Niemiec wobec Rosji, Tusk musiał zmienić optykę, bo ma przecież innego pana - powiedział w TV Republika redaktor naczelny portalu niezalezna.pl, Grzegorz Wierzchołowski, komentując opublikowanie oficjalnych dokumentów rosyjskich dot. katastrofy smoleńskiej na łamach gazety "Izwiestia".
Grzegorz Wierzchołowski mówił o dokumentach rosyjskich, które wczoraj zostały opublikowane w rosyjskiej gazecie "Izwiestia".
Rosja publikuje nieznane dokumenty dot. katastrofy smoleńskiej. "Pogrążają Tuska"
- W tej sprawie ciekawe jest, dlaczego akurat teraz w „Izwiestii” pojawiły się oficjalne dokumenty rosyjskie, po raz pierwszy przez Rosjan publikowane. Chcąc nie chcąc, obciążają one Donalda Tuska i jego rząd, który podżyrował propagandową rosyjską wersję wydarzeń - powiedział Wierzchołowski. - Publikacje tych dokumentów to bardzo istotny moment. Były wcześniej przecieki do mediów, m.in. fotografii ciał, ale były wypuszczane przez anonimowych blogerów - teraz mamy sytuację, że publikuje je prokremlowska gazeta „Izwiestia” - dodał.
- Wrzucanie do internetu pokrwawionego ciała prezydenta RP, bo takie zdjęcie też we wrzutkach się pojawiało, było policzkiem wymierzonym stronie polskiej, miało na celu upokorzenie Polaków. Pojawia się aktywność rosyjska w momencie, gdy pojawił się artykuł w „Gazecie Polskiej”, gdy podkomisja smoleńska dochodzi do pewnych ustaleń - zauważył redaktor naczelny niezależnej.pl.
- Ostatnie informacje nt. skandalu ekshumacyjnego trafiły do zachodnich mediów i ten kontratak Rosjan jest z tym związany. Publikując dokumenty, że wszystko było w porządku, Rosjanie liczą na to, że opinia zachodnia nabierze przekonania, że nieważne, kto rządził, a kto rządzi obecnie w Polsce, ale rząd polski chwalił najpierw Rosjan, a teraz ich wini - tłumaczył Wierzchołowski. - Publikacją dokumentów bardzo mocno uderzyli w Tuska i na pewno nie śpi on spokojnie i nie wie, co Rosjanie jeszcze opublikują na jego temat. Dla Rosjan Tusk na pewno był kimś cennym, uwiarygadniał Putina, ale była aktywem przechodnim, traktowanym jako ktoś sterowany przez Merkel, taki pożyteczny idiota. Gdy zmieniła się polityka Niemiec wobec Rosji, Tusk musiał zmienić optykę, bo ma przecież innego pana. Rosja zaczęła traktować go jako marionetkę, której można od czasu do czasu przysolić - dodał.