Sąd Apelacyjny w Szczecinie przyznał 10 tys. zł odszkodowania więźniowi za brak diety wegańskiej w zakładzie karnym. Mężczyzna zarzucił w pozwie, że był szykanowany z powodu odmawiania spożywania w produktów pochodzenia zwierzęcego i odzwierzęcego – informuje "Rzeczpospolita.
Okazuje się, że więzień zażądał w pozwie jeszcze większej kwoty! Mężczyzna chciał uzyskać od Skarbu Państwa aż 100 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych, a także praw i wolności.
Zdaniem więźnia brak diety wegańskiej spowodował, że był on głodzony i szykanowany.
Początkowo Sąd Okręgowy oddalił powództwo, tłumacząc, że "prawo do spożywania posiłków, które nie zawierają produktów pochodzenia zwierzęcego i odzwierzęcego, nie mieści się w katalogu dóbr osobistych zawartych w art. 23 Kodeksu cywilnego". Sąd zaznaczył też, że „w czasie odbywania kary pozbawienia wolności osadzony musi liczyć się z koniecznością zmiany swojego codziennego sposobu życia, swoich przyzwyczajeń, w tym nawyków żywieniowych".
Więzień złożył jednak apelację od wyroku. Jego zdaniem sąd nie wziął pod uwagę szykanowania i karania dyscyplinarnego, m.in. poprzez umieszczanie w celi za nieodbieranie posiłków i brak czynnego udziału w apelach z osłabienia. Weganin tłumaczył również, że nie spożywał produktów pochodzenia zwierzęcego i odzwierzęcego z powodów poglądowych do czego miał prawo. Przywołał również decyzję Dyrektora Centralnego Zarządu Służby Więziennej, który przychylił się do wniosku więźnia i wprowadził w zakładzie karnym dietę wegańską.
W rezultacie zaskarżony wyrok zmieniono poprzez zasądzenie odszkodowania w wysokości 10 tys. zł.