Strategia polskich europosłów opóźniania prac nad przepisami dotyczącymi transportu międzynarodowego przyniosła rezultaty. Negocjacje nad regulacjami uderzającymi w naszych przewoźników rozpoczną się najwcześniej w lipcu - powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej jeden z urzędników w Parlamencie Europejskim.
Ostateczny kształt przepisów ustalą podczas rokowań negocjatorzy europosłów i unijnych rządów.
Na sesji plenarnej w ubiegłym tygodniu deputowani przyjęli przepisy zaostrzające zasady w transporcie międzynarodowym. Większość opowiedziała się za tym, by sektor przewozów międzynarodowych był objęty restrykcyjnymi przepisami o delegowaniu pracowników.
Chodzi o czas pracy kierowców i ustaloną płacę minimalną plus wszystkie dodatki obowiązujące w kraju, w którym realizowane byłyby przewozy. Polacy kilkakrotnie próbowali przerwać głosowanie, ale bezskutecznie. Wcześniej natomiast zastosowali sprytny manewr proceduralny, który opóźnił prace nad przepisami - zasypali Parlament Europejski tysiącem poprawek.