– Oczywiście, że czuję się źle. Tak sobie myślałem, że trzecia próba, bo jestem trzeci raz zimą tutaj, się uda – powiedział szef polskiej zimowej wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki . W poniedziałek ogłosił zakończenie wyprawy.
Szef polskich himalaistów nie krył rozczarowania.
– Jak widać, góra nie pozwala, co nie znaczy, że nie należy się z nią mierzyć. Myślę, że przyjdzie kiedyś dzień, że ktoś stanie zimą na wierzchołku tej góry. I to będzie naprawdę wielki, wielki wyczyn – powiedział.
Uczestnik wyprawy Adam Bielecki powiedział, że na analizę działań polskiego zespołu przyjdzie jeszcze czas. – Teraz jest za wcześnie, aby o tym mówić. Ja się skupię na analizie taktyki działania – powiedział.
W narodowej wyprawie pod kierunkiem Krzysztofa Wielickiego, oprócz Bieleckiego i Gołąba, uczestniczyli: Maciej Bedrejczuk, Janusz Gołąb, Przemysław Guła, Artur Małek, Piotr Snopczyński i Dariusz Załuski. Z ekipy odeszli: z początkiem lutego Jarosław Botor z powodów rodzinnych, dwa tygodnie po nim Rafał Fronia, a z końcem miesiąca Denis Urubko po nieudanej, samotnej próbie zdobycia szczytu.
Warto dodać, że K2 było atakowane zimą w ogóle tylko trzykrotnie.