Cezary Popławski, zastępca Komendanta Głównego Policji, zrezygnował z pracy. Wcześniej ocenę jego działań zapowiadał minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak.
"Nadinsp. Cezary Popławski zwrócił się do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, za pośrednictwem Komendanta Głównego Policji insp. Zbigniewa Maja, z prośbą o rezygnację ze stanowiska Zastępcy Komendanta Głównego Policji. Komendant umotywował swoją decyzję ważnymi względami osobistymi" – brzmi komunikat opublikowany na stronach internetowych KGP.
Z informacji RMF FM wynika, że dymisja Popławskiego może mieć związek z ostatnią wypowiedzią Mariusza Błaszczaka. Szef MSW zapowiedział "przyjrzenie się pracy" wiceszefa KGP, zastrzegając, że na ważnych stanowiskach w policji nie ma miejsca dla osób z peerelowską przeszłością.
Cezary Popławski trafił do ZOMO w 1987 roku, na początku swojej pracy zawodowej. Jak zapewnia, w Milicji Obywatelskiej był jedynie "czynnym sportowcem". Funkcję zastępy Komendanta Głównego Policji pełnił od 24 lutego 2014 roku.
Tajna operacja
Na początku roku Radio ZET poinformowało, że policja inwigilowała dziennikarzy, którzy ujawnili aferę taśmową. Rozgłośnia, powołując się na wyniki audytu przeprowadzonego w Biurze Spraw Wewnętrznych Policji, podała, że w Komendzie Głównej Policji działała specgrupa do rozpracowania osób biorących udział w wyjaśnianiu afery taśmowej. Według raportu podsłuchiwano w sumie 80 osób, w tym dziennikarzy i prawników.
Specjalna grupa, na czele której stanął ówczesny szef Biura Spraw Wewnętrznych KGP, działa tak, by ukryć sprawę przed prokuraturą i sądami, w związku z tym w oficjalnych notatkach podsłuchy były uzasadniane zupełnie innymi okolicznościami. Z doniesień Radia ZET wynika, iż policja otrzymała praktycznie nieograniczone możliwości, żeby dowiedzieć się, kto stoi za głównym podejrzanym w tej sprawie Markiem Falentą. CZYTAJ WIĘCEJ
CZYTAJ TAKŻE: