Czy kompromisy w ważnych sprawach uda się osiągnąć, a projekt zapowiedziany przez prezydenta Andrzeja Dudę na to pozwoli? Nikt dziś tego na 100 proc. nie wie, ale niepodjęcie choćby próby – w sytuacji gdy grozi nam coraz realniejsze niebezpieczeństwo – byłoby błędem - uważa wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek o skierowaniu do Sejmu projektu zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym, który zakłada m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej i powstanie Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Zgodnie z prezydencką propozycją spośród wszystkich sędziów Sądu Najwyższego, z wyjątkiem prezesów SN, mają zostać wylosowane 33 osoby, z których prezydent wybierze następnie na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej.
„Refleksja po wczorajszym dniu: konsekwencja ma sens. Refleksja nr 2: warto szukać kompromisów. Nawet jeśli nie uda się od razu – warto próbować do skutku. Refleksja nr 3: oceniając koszty/korzyści trzeba brać pod uwagę sytuację międzynarodową. A jest ona coraz trudniejsza" - napisał na Twitterze Jabłoński.
Jak wskazał, bezpieczeństwo w Europie nie było zagrożone na taką skalę od kilku dekad. Podkreślił, że „działania dyplomatyczne i polityczne Polski i naszych sojuszników z regionu mają kluczowe znaczenie, by przekonać innych sojuszników do podjęcia realnych działań odstraszających Putina". Zdaniem Jabłońskiego „by te działania były skuteczniejsze i wywołały odpowiedni, trwały efekt, trzeba mieć narzędzia". „Trzeba budować dobre relacje – z kim tylko można i wszędzie gdzie można" - podkreślił.
- Gdy grozi nam otwarcie realnego frontu na wschód od naszych granic, warto zamykać inne fronty - zauważył wiceminister.
„Są oczywiście głosy krytyki. Że ten, czy inny kompromis nie jest idealny, że nie należy ustępować w tym czy innym obszarze. Te głosy same w sobie mogą być nawet zrozumiałe. Ale często pomijają szerszy kontekst – i główny priorytet, którym w tej chwili jest bezpieczeństwo. Jest też krytyka z innych stron: że jakikolwiek kompromis zaproponowany przez polskie władze musi zostać odrzucony. Ostre ataki, np. upolitycznionych środowisk sędziowskich na zapowiedź prezydenta ws. projektu ustawy o SN mają dokładnie taki cel: uniemożliwić kompromis" - napisał wiceszef MSZ.
„Przeciwnicy rządu nie chcą kompromisów: one oznaczałyby klęskę ich walki w obronie własnych interesów. Bezpieczeństwo państwa? Niespecjalnie się to dla nich liczy. Zwolennicy tego, by nigdy, nikomu, w żadnej sprawie nie ustępować, choć na krok...zwykle nie mają złych intencji – ale często wpadają w podobną pułapkę: nie dostrzegają szerszego kontekstu, konsekwencji dla innych, strategicznie ważnych spraw" - stwierdził. Według Jabłońskiego „paradoksalnie obie te grupy (choć ostro się zwalczają) dążą do jednego celu, ze szkodą dla bezpieczeństwa Polski".
„Czy kompromisy w innych ważnych sprawach uda się osiągnąć? Czy projekt zapowiedziany przez Prezydenta na to pozwoli? Nikt dziś tego na 100 proc. nie wie. Ale niepodjęcie choćby próby – w sytuacji gdy grozi nam coraz realniejsze niebezpieczeństwo – byłoby po prostu błędem" - podsumował wiceszef MSZ.
14 lutego 2020 r. weszła w życie nowelizacja m.in. Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym, które m.in. rozszerzyły odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów i wprowadziły zmiany w procedurze wyboru I prezesa Sądu Najwyższego. KE uznając, że przepisy naruszają prawo Unii, wniosła w kwietniu 2021 r. do TSUE skargę o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. Komisja wystąpiła też z wnioskiem o zarządzenie wobec Polski środków tymczasowych.
TSUE 14 lipca 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Na początku września Komisja Europejska zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie tej decyzji TSUE. Pod koniec października TSUE poinformował, że Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz KE kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie.
Latem ubiegłego roku likwidację Izby Dyscyplinarnej zapowiadał wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak uzasadniał, izba ta nie sprawdziła się. Także premier Mateusz Morawiecki mówił, że Izba Dyscyplinarna zostanie zlikwidowana. Ministerstwo Sprawiedliwości informowało, że projekt reformujący SN jest przygotowywany.
W ostatnim czasie Izba Dyscyplinarna SN nie orzekała w większości spraw dotyczących sędziów, rozstrzygając jednak pewne takie sprawy. Działo się tak m.in. w związku z zarządzeniami I prezes SN Małgorzaty Manowskiej z sierpnia i listopada ub.r., zgodnie z którymi nowe sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów miały trafiać do sekretariatu I prezesa SN. Zarządzenia te obowiązywały do 31 stycznia 2022 roku.