Gościem redaktora Marcina Bąka w programie „Wolne głosy” na antenie Telewizji Republika był wiceminister sprawiedliwości, Marcin Romanowski. Prowadzący zapytał swojego gościa, o co właściwie chodzi w całym sporze o sądy.
– W tym sporze chodzi w rzeczywistości o sprawność i efektywność wymiaru sprawiedliwości. W naszej ocenie sądownictwo przez ostatnie dziesięciolecia pozostawało w zasadzie niereformowalne. To był obszar, który żył swoim własnym życiem. Sędziowie w naszej ocenie nie odpowiadali za przewinienia dyscyplinarne w takim zakresie przed instytucjami niezależnymi od pewnych uwarunkowań personalnych, towarzyskich. Z kolei sposób powoływania sędziów był swego rodzaju chowem wsobnym, jeżeli można to tak nazwać.-tłumaczył wiceminister sprawiedliwości.
– To prowadziło, siłą rzeczy, do sytuacji, w której stopniowo następowała zapaść. Potrzebna była dobra zmiana również i w tym zakresie. Stąd powołanie w ramach Sądu Najwyższego Izby Dyscyplinarnej, która niezależnie od uwarunkowań sędziów sądów powszechnych mogłaby oceniać te najbardziej skrajne, rażące zachowania niegodne sędziego, jak również pewne rozwiązania instytucjonalne, które zaproponowaliśmy i które spotkały się z krytyką, oporem środowiska sędziowskiego i opozycji politycznej, która jednym głosem z sędziowskim establishmentem przeciwstawia się naszym reformom.-podkreślił.
Jak zauważył redaktor Bąk, opozycja prezentuje w tej sprawie dokładnie odwrotne stanowisko.
– Działania, które podejmujemy, są solą w oku środowisk sędziowskich i polityków opozycji, która nie jest zainteresowana tym, żeby polski wymiar sprawiedliwości służył rzeczywiście Polakom, tylko ich kastowym interesom. Myślę, że „doktryna Neumanna” bardzo dobrze to podsumowuje-ocenił Marcin Romanowski.
– Polacy oczekują reformy wymiaru sprawiedliwości, to widać po raz kolejny w wyborach z 13 października 2019 r.- podkreślił gość Telewizji Republika.
– Myślę, że zmierzamy do szczęśliwego końca reformy wymiaru sprawiedliwości. Jesteśmy na finiszu może długiego biegu, maratonu, ale myślę, że już zmierzamy do szczęśliwego końca, choć przeciwnicy próbują ciągnąć za koszulkę, podcinać nogi, próbują różnych zagrywek poniżej pasa, ale myślę, że skutecznie zakończymy ten bieg-zapewnił wiceminister.
-Opozycja używa wielu narzędzi, w tym pozakrajowych, np. instytucji unijnych. Czy skorzysta z nich i tym razem?-zapytał prowadzący.
– Nie ma narzędzi prawnych po stronie UE, żeby ingerować w ustrój polskiego wymiaru sprawiedliwości. Orzeczenie TSUE z grudnia zeszłego roku wprost wskazuje– słusznie zresztą, że nie można podważać statusu sędziego. To akurat bardzo ważne rozstrzygnięcie, fundamentalne wręcz-stwierdził Romanowski.