26-letni mężczyzna z Podlaskiego Klubu Paralotniowego od blisko tygodnia przebywa na terenie Białorusi. Paralotniarz został zatrzymany po tym, jak wylądował w obwodzie grodzieńskim.
26-letni Marcin wykonywał swobodny lot uzależniony od kierunku wiatru. Nie zauważył jednak, że ten skierował go poza granicę i znalazł się po stronie Białorusi.
Jak informuje portal rmf24.pl powrót Polaka do kraju przedłuża się ze względu na formalności. Na Białorusi nie ma obecnie osób uprawnionych do podpisania odpowiednich dokumentów. Również urzędnicy mają się w tej kwestii niespecjalnie spieszyć. Paralotniarz najprawdopodobniej zostanie ukarany grzywną i zakazem wjazdu na teren tego kraju.
RMF podaje, że rodzina nie ma kontaktu z mężczyzną, jednak wg Prezes Podlaskiego Klubu Paralotniowego wszystko jest na dobrej drodze do rozwiązania tej sytuacji.