"Głosowałem za tą komisją. Nie widzę powodów do mówienia, że ona ma charakter niekonstytucyjny. Ostateczną decyzję, w cudzysłowie, bo w postaci wyroków w konkretnej sprawie będą wydawały sądy administracyjne. Więc kontrola sądowa nad tym procesem zostanie zachowana w pełni. Nikt nie mówi, żeby tej kontroli nie było", mówił dziś na naszej antenie wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk.
Wiceszef MSZ odniósł się również do wypowiedzi ambasadora USA w Polsce Marka Brzezinskiego dla TVN24. Chodzi o to, że rząd USA podziela obawy związane z ustawami, które mogą pozwalać na zmniejszenie możliwości wyborców do głosowania na tych kandydatów, na których chcą głosować, ustawami omijającymi jasno określony proces przed niezawisłymi sądami.
W ocenie Wawrzyka, "ten argument jest akurat niekoniecznie trafny". "Natomiast sama ustawa jest bardzo potrzebna, szczególnie w sytuacji, w której obecnie jesteśmy. Przypomnę, że jeszcze prawie rok temu pan Donald Tusk sam się domagał takiej komisji. Więc pytanie, co się stało, że tak się dzieje", mówił.
#PolskaNaDzieńDobry | @Piotr_Wawrzyk (@MSZ_RP):
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) May 30, 2023
Sama ustawa jest bardzo potrzebna, jeszcze rok temu Donald Tusk, sam się domagał takiej komisji pytanie, co się nagle stało, że ma odmienne zdanie. To nie pierwszy raz.#włączprawdę #TVRepublika
W rozmowie z TVN24 amerykański ambasador był pytany o podpisaną przez prezydenta ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich oraz że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. "Jesteśmy doskonale świadomi tego, co niepokoi wiele osób odnośnie tej ustawy. W pełni rozumiemy i podzielamy to, dlaczego prezydent Duda przekierował tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, aby ten ocenił, czy te obawy sprawiają, że ta ustawa jest niekonstytucyjna", odpowiedział.
Jak dodał - "powiem tyle: rząd Stanów Zjednoczonych podziela obawy związane z ustawami, które w oczywisty sposób mogą pozwalać na zmniejszenie możliwości wyborców do głosowania na tych kandydatów, na których chcą głosować, ustawami omijającymi jasno określony proces przed niezawisłymi sądami".