– To powinno nastąpić od razu bo konstytucja nie pozostawia pola manewru. To jest jasna i czytelna sprawa. Można by powiedzieć, że sędziowie mieli wcześniej ważniejsze rzeczy do zrobienia na ulicach, ale lepiej późno niż wcale – komentuje prof. Piotr Wawrzyk na antenie Telewizji Republika zawieszenie postępowania przez Sąd Najwyższy dotyczące ułaskawienia Mariusza Kamińskiego.
– Wtedy byśmy mieli sytuację, że sąd stal się instytucją polityczną i złamał prawo. Dobrze jednak, że tak się nie stało. Sąd musi podejmować decyzje na podstawie przepisów, a nie przesłanek politycznych. Sąd został bardzo upolityczniony dlatego musieli orzekać w granicach prawa, i nie dawać pretekstu przeciwnikom do krytyki – uważa Piotr Wawrzyk
Profesor uważa również, że opozycja traci argument w sporze o Trybunał Konstytucyjny. Sąd najwyższy w końcu legitymizował zadanie Trybunału Konstytucyjnego. To co orzeknie TK będzie dla SN wiążące i to jest istotny argument. Nie łudźmy się, że przeciwnicy Trybunału uznają jego działanie za legalne, ale Sąd Najwyższy dzisiejszą decyzją potwierdził legalność tego organu –.
– Sąd Najwyższy dzisiejszą decyzją przekreślił wielomiesięczną kampanie przeciwko trybunałowi. Podkreślił, że nie ma znaczenia jaki jest skład TK ważne, że wypełnia swoje obowiązki – komentował profesor.
Prof Wawrzyk pytany o działania unijnych urzędników – to jest ostateczna deklaracja woli ze strony Komisji Europejskiej. Oni pozbawili się podstawy prawnej. Mamy w tym przypadku działanie na rzecz jednej ze stron polskiej sceny politycznej. Opozycyjne lobby jest silne w Brukseli i czynnie angażuje unijnych urzędników do osiągania własnych celów – zakończył Piotr Wawrzyk