Gościem redaktora Adriana Stankowskiego w programie Telewizji Republika "Wolne głosy" był europoseł Prawa i Sprawiedliwości Witold Waszczykowski. - Wydaję mi się, że premier Morawiecki podjął bardzo roztropną decyzje, żeby przyłączyć się do tych, którzy chcieli podjąć pozytywną decyzje i uspokoić sytuacje w Europie - powiedział.
– Pandemia spowodowała poważne ograniczenia gospodarcze. Niektóre państwa potraciły po 10, 11 procent PKB i to te wielkie państwa europejskie typu Włochy czy Francja, stąd też zrozumiała była determinacja przywódców europejskich, żeby dojść do porozumienia i uchwalić budżet na następne siedem lat dla Unii Europejskiej, aby uchwalić ten program odbudowy, poza tym tam także inne decyzje były podjęte. Uchwalić finansowanie tego tego programu odbudowy - wymieniał Witold Waszczykowski.
– Siłą rzeczy doprowadzenie do takich decyzji należy ocenić pozytywnie. Proszę sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby wszyscy się rozjechali i następne miesiące toczyłaby się jakaś walka kuluarowa o ten program odbudowy - dodał.
– Myślę, że ta grupa skąpców stałaby się jeszcze bardziej drapieżna, agresywna, a te państwa, które doprowadziły do veta i bez których porozumienia by nie było, mogłyby się spotkać z jakimiś kulkami odwetowymi w postaci zmniejszenia dotacji zarówno w budżecie, jak i programie - mówił europoseł.
– Wydaję mi się, że premier Morawiecki podjął bardzo roztropną decyzje, żeby przyłączyć się do tych, którzy chcieli podjąć pozytywną decyzje i uspokoić sytuacje w Europie - powiedział polityk.
– Premier ma oczywiście świadomość, że elementem tego dealu jest też zapowiedź stworzenia jakiegoś mechanizmu praworządności, ale jest to mglista zapowiedź. W tej chwili na stole leży budżet, leży program odbudowy. To jest w zasadzie pewne, natomiast tworzenie mechanizmu kontroli praworządności, to jest jakaś tam przyszłość - stwierdził.