Witold Waszczykowski, kandydat na ministra spraw zagranicznych mówił o konsekwencjach piątkowych zamachów dla rozwiązywania kryzysu migracyjnego.
– Wszyscy mówili o uchodźcach, a my o uchodźcach i imigrantach, to trzeba rozgraniczać – podkreślał na antenie TVN24. Jak dodał, kryterium osiedlania się tych ludzi jest bezpieczeństwo. – Nie ma takiego kompromisu, który mielibyśmy zawrzeć kosztem bezpieczeństwa Polaków – zastrzegł.
Dodał, że uchodźcy, którzy udokumentują swoją przeszłość, swoją tożsamość i wyrażą wolę zamieszkania w Polsce "muszą być bezwzględnie sprawdzeni pod kątem bezpieczeństwa". – Jakikolwiek cień na ich życiorysach będzie ich eliminował – zapowiedział przyszły szef polskiej dyplomacji.
Waszczykowski mówił, że polskie służby muszą korzystać z doświadczenia innych państw, aby nie popełniły błędów, które mogą doprowadzić do tragedii.
Polityk skrytykował dotychczasową politykę europejską, która w jego ocenie nie zadała egzaminu. – Musimy mieć świadomość, że myśmy się w Europie pomylili – stwierdził. Jak dodał, przez kilkadziesiąt lat w Europie tworzyliśmy integrację europejską, system wartości, zasad i praw mając nadzieję, że reszta świata będzie te zasady importować. Tymczasem okazało się, że reszta świata ma to gdzieś – mówił.
Przyszły szef MSZ podkreślił, że musimy mieć świadomość, że reszta świata nie gra z nami czysto. Jego zdaniem wykazaliśmy się nadmierną naiwnością, idealizmem.