– Przesłuchanie pokazało nieznaną twarz Donalda Tuska. Nie wiemy jak to interpretować. Możemy się zastanawiać na ile jego zeznania były prawdziwe, ale moje wrażenie jest takie, że Donald Tusk nie mówił wczoraj prawdy. Został przyłapany natychmiast na kłamstwie – powiedział dla Telewizji Republika Artur Warzocha, senator RP, Prawo i Sprawiedliwość.
Papież Franciszek za pośrednictwem komunikatora Twitter ponowił apel o ocalenie życia dwuletniego Anglika Alfie Evansa. Chłopiec ma poważne uszkodzenia mózgu; sąd zezwolił na odłączenie go od aparatury podtrzymującej życie, co lekarze uczynili w poniedziałek wieczorem.
– To pokazuje, że cały czas mimo że nam się wydaje, że potrafimy swoim rozumem ogarnąć wszystko, to nadal nie potrafimy zrozumieć rzeczy związanych z życiem ze śmiercią Widzimy tu walkę dobra ze złem. Z całym szacunkiem dla medycyny, ale jest jeszcze na tyle niedoskonała, że nie wiadomo kiedy ingerencja człowieka ma sens. Okazuje się, że chłopiec jest silniejszy od śmierci i walczy o życie. Mam nadzieję, że modlitwa go uratuje – powiedział dla Telewizji Republika, Artur Warzocha
Wczoraj odbyło się przesłuchanie szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Zeznawał ws. organizacji tragicznego lotu z 10 kwietnia 2010 r. Dalsza część posiedzenia odbywała się w trybie niejawnym.
– Przesłuchanie pokazało nieznaną twarz Donalda Tuska. Nie wiemy jak to interpretować. Możemy się zastanawiać na ile jego zeznania były prawdziwe, ale moje wrażenie jest takie, że Donald Tusk nie mówił wczoraj prawdy. Został przyłapany natychmiast na kłamstwie! Internauci wyciągnęli wypowiedzi pana ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wszystko było jasne – mówił Warzocha.
Dziennikarze, a także politycy PiS wytknęli Tuskowi, że minął się z prawdą, mówiąc o tym, iż Lech Kaczyński nie chciał wspólnej wizyty jego i Tuska w Katyniu 8 lat temu. Byłemu szefowi rządu przypomniano słowa tragicznie zmarłego prezydenta z początku marca 2010 r.: "Ja myślę, że byłoby lepiej, żeby to była wspólna wyprawa prezydenta i premiera, ale jeżeli jest to niemożliwe, to ja jadę w dniu, w którym będą podstawowe uroczystości, a to jest 10 kwietnia" - powiedział Lech Kaczyński do dziennikarzy. Słowa te padły publicznie, Tusk zatem musiał znać tę wypowiedź prezydenta. Mimo to w sądzie w trakcie przesłuchania przyznał, że tego typu "sygnały" do niego nie dotarły.
– Druga kwestia to fakt, że on mówił, że nie sprawował żadnego nadzoru nad tymi wydarzeniami - to niemożliwe. Trudno sobie wyobrazić, że premier państwa, który wybiera się na obchody katyńskie do państwa, z którym zawsze było nam nie po drodze nie uczestniczy w przygotowaniach - to jakiś absurd. Jeśli polityk, który pełni tak ważną funkcję w UE mówi, że nie pamięta, to świadczy o kompletnym braku kompetencji z jego strony – podkreślił.
– Podjęcie gry z partnerem rosyjskim, które sprowadza się do wystąpienia przeciwko naszemu prezydentowi, to ociera się o zdradę. Tego nigdy nie powinno się robić. Jakakolwiek próba gloryfikowania Tuska za to co stało się przed i po katastrofie jest nie na miejscu. Pojawiły się wątki, które opisywały wizyty Tomasz Arabskiego w Moskwie, o tym jak porozumiewał się z partnerami rosyjskimi – zaznaczył.
– Powiem szczerze, że Donald Tusk to jest człowiek, który narobił wiele szkód w Polsce, a teraz na arenie międzynarodowej dalej szkodzi Polce. Szereg negatywnych wypowiedzi pojawia się ciągle pod adresem Prawa i Sprawiedliwości – czyli pod adresem naszego kraju – zakończył senator Warzocha.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Tusk znów obiecuje pieniądze na zdrowie, ale internauci przypominają, że poprzednie obietnice skończyły się miliardami dla nielegalnej TVP