– Z punktu widzenia prof. Andrzeja Rzeplińskiego ci, którzy przyszli w grudniu, nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego – stwierdził na antenie TV Republika Łukasz Warzecha. Z kolei zdaniem Marcina Celińskiego sędziów, którzy nie budzą żadnych wątpliwości, jest obecnie dziesięciu.
– To, z czym mamy do czynienia, jeśli chodzi o TK, to naprawdę bardzo poważny pat i kryzys państwa – mówił Warzecha.
W ocenie Celińskiego PiS nie był do tej pory "tak mocno ortodoksyjny w przestrzeganiu prawa". – Ktokolwiek byłby prezesem TK, o ile będzie poważnym prawnikiem, musi zdawać sobie sprawę, że ma poważny problem. Z tzw. zasady ostrożności wynika, że do orzekania najlepiej wystawić tych, którzy nie budzą żadnych wątpliwości. W tej chwili takich sędziów jest dziesięciu – oświadczył publicysta magazynu "Liberte".
Warzecha zwracał uwagę na fakt, iż TK wciąż ma do rozwiązania bieżące sprawy, dlatego sędziowie powinni pracować. – Jako obywatel, chciałbym mieć jakąś pewność, że TK będzie w miarę normalnie działał. W tej chwili autorytet tej instytucji jest w takim stanie, że wszystko należy zaorać i wystartować z nową ustawą o TK – stwierdził publicysta "W Sieci".
Celiński podkreślił, że celem obecnej władzy jest uchwalenie nowej konstytucji. – Jednak dopóki obowiązuje obecna konstytucja, jej zmiana wymaga kwalifikowanej większości w Sejmie, której PiS nie ma. Być może w nowej ustawie zasadniczej, którą chciałby napisać PiS, nie będzie już miejsca dla takiej instytucji jak TK – mówił.
CZYTAJ TAKŻE:
Staniszewski: Spór wokół Trybunału Konstytucyjnego sprzyja opozycji
Kurtyka: Być może nie doszłoby do tragedii smoleńskiej, gdyby nie konflikt konstytucyjny